MOŁDAWIA: Natalia Gordienko (Sugar)

Tytuł utworu: "Sugar"

Ja...nie wiem co powiedzieć. Już sama niesamowita prezentacja, z występami jak w teatrze Broadway, tą teatralnością, bogactwem, różnorodnością muzyczną wskazywała na to, że rodzi się coś wielkiego. Pierwsze przesłuchanie i już wiem że to jest to. TO, na co czekano od tych 12 miesięcy, od odwołania zeszłorocznej Eurowizji. TO błogosławieństwo które zstąpiło dzisiaj przegonić ciemne wieki, oraz zbawić ludzkie ciała i duszę. To jest prezencja anielskości, a nie żadne tiksy z jakimiś skrzydełkami od roko marzenie czy jakieś anielskie propozycje od randomowych teologów z cypru, albo aleluje jesteśmy glories ze Słowenii (i tak kc anka, nio ale to prawda). To jest prawdziwy ART, przez wielkie A - autentyczność, artyzm, A jak aни lopak z mega suknią od włoskiego projektanta. Po prostu arcydzieło. Nie trzeba 30 razy - tu wystarczą 3 pierwsze sekundy by wyczuć art. W czasach kiedy rządzi pastisz, generyczność, ukierunkowana na zdobycie jak największego wsparcia od jury (tak mówie o was tajemnicze gospel artists w zwiększonej ilości, po dwóch piosenkach z gospelem czy chórkami jako top 2 jury votingu ostatnich dwóch lat, ja wm ze dla niektórych to tylko fuego kopie istnieją w eurovizijnym światku, nio niestety nie..) ten utwór to świeży powiew bryzy nadlatującej znad rzeki Dniestr w Tyraspolu, tej słodkiej bryzy, której potrzebowaliśmy jak cukru.

Jestem dumny z Natalii - najpierw pobłogosławiła nas swoją wielką balladą Prison (pl. Więzienie), teraz ukazała swoją artystyczną duszę, przy okazji osładzając żywota jej fanów z całego świata. Wszechstronna artystka, świetnie poradziła sobie w wielu odsłonach podczas dzisiejszej prezentacji, Leonardo Da Vinci tej Eurowizji jak i światowej muzyki. Pewnie będą Ci, którzy usłyszą lekki, skoczniejszy rytm, żeński wokal i od razu rzucą typowe "syf", nie próbując nawet wczuć się w tekst, przesłanie, wirtuozerię, czy też charyzmę i głos samej artystki. Ja tak nie zrobię i każdy kto docenia art tego nie zrobi. Do Kiszyniowa nie pojedziemy, gdyż wiadomo, że widzimy się przy z Nedą jako prezenterką w Belgradzie 2022, jednakże myślę, że po tym utworze, oraz po występie na Eurowizji, Natalia przyniesie Kiszyniowowi status nowej muzycznej Jerozolimy. Jakaż ocena? Oczywiście że 12/12. (12+ już jutro o godz. 18)

Zgadzam się z tym co moja siostra napisała wyżej. To czego dziś wszyscy doświadczyliśmy było.. niesamowite.
Rok temu Natalka zaserwowała nam Prison, które muzycznie było propozycją mierną, jednak miało przesłanie, które mało osób doceniło i zrozumiało w momencie prezentacji - niedługo później cały świat niejako znalazł się w więzieniu... Może gdybyśmy wiedzieli wcześniej.. może pandemię dałoby się opanować.. ale na to już za późno..
W tym roku duszę Natalki i jej przyjaciela Filipa opanowała niekwestionowana radość z powodu powrotu ich ulubionego konkursu. Czy starali się oni na siłę stworzyć coś co wpasuje się w trendy obecnej muzyki pop? Absolutnie nie. Poszli o krok dalej. Stworzyli niezobowiązujący kawałek, wręcz momentami karykaturalny. Powiedzieć, że zrobili to znakomicie to jak nic nie powiedzieć. Na samym stworzeniu piosenki się nie skończyło. Oprócz tego dostaliśmy zapierające dech w piersiach, 150-minutowe widowisko, którego chyba tylko hejterki kompletnie ślepe na ART mogły nie docenić. Artyzm jedynego i niepowtarzalnego Filipa, sztuka, delikatność, zmysłowość, a wszystko zwieńczone prezentacją Cukru. Piękny, cudowny, niezapomniany wieczór. Wszystko tu się zgadzało, wszystko było na swoim miejscu.
Wracając do propozycji konkursowej.. zwrotki są słabsze niż refren, ale jest w tym cel. Są one jedynie przygotowaniem do tego co w tym refrenie się wydarzy. Bit w refrenie gwałci mózg słuchacza bez opamiętania i zostaje w głowie na zawsze. Nie ma odwrotu. Nadrabia on wszystkie mankamenty jakie można temu utworowi zarzucić. Przypomina mi on trochę bit w niekwestionowanym muzycznym klasyku CYPECTAPH, może dlatego jest on tak dobry. W każdym razie widać tutaj, że jak już zaczerpana została jakaś inspiracja to tylko i wyłącznie od najlepszych.
Teledysk jest cringowy, owszem, ale tak wielki i niepowtarzalny artysta jakim jest Filip ma na tyle oleju w głowie, aby tych boskich rożków nie walnąć na scenę. Może kiedyś, ale Europa nie jest na to gotowa..

Podsumowując... to jest BOPisko, jakiego w tegorocznej stawce potrzebowałem.. a nie jakaś bida jak EP CIAPHO. Przygotowałem się na ART, a dostałem dużo więcej. Wszechświat nie zasługuje na Filipa i Natkę.

Na razie 10/12 , bo do 12 czekam do jutra do 18.

Daj mi troszkę cukru..

No, może być. Taka tańsza wersja Maruv z dodatkiem bubblegum popu. 7/12. O wiele jest to lepsze od "Prison" czy większości propozycji z Mołdawii z jakimi mieliśmy do czynienia do tej pory.

Jedyny jak do tej pory lambadziarski bop w stawce, który jest naprawdę dobrze wyprodukowany i do którego nie wkrada się żaden chaos. Solidna Kirkorovska szkoła. Teledysk jest estetyczny i w swoim byciu przerysowanym nie jest kiczowaty (no poza tańczącymi lodami). Refrenu co prawda nie ma, ale oczekiwanie na drop naprawdę wpada w ucho. Wszystko zalatuje rosyjską przaśnością, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie moje klimaty, ale doceniam twórczo. Miła odmiana w stosunku do beznadziejnego, chaotycznego "Loco Loco", w którym mam wrażenie, że twórcy się niemal nie posikali z wrzucaniem kolejnych elementów do piosenki i teledysku i w rezultacie nic tam się nie składa się do kupy. Serbię można doceniać jedynie na poziomie "tak złe, że aż dobre", "Sugar" tę fazę pomija, co może skutkować lepszymi wynikami u jury. 4/12, Mołdawia w tym roku na pewno wraca do finału.

Zacznijmy od tego, że sama piosenka aż tak tragiczna nie jest. Ot, taka MARUV w bardziej różowej wersji. I gdyby dać komuś z pewnością siebie i umiejętnością ogrania tego na scenie to byłoby dość ciekawe połączenie.

Ale wcisnęli to Gordienko i jest koszmar xddd Priosonka totalnie nie pasuje do takich klimatów i to widać w każdej sekundzie. Nie dość, że tutaj mamy tak zwaną charyzmę ujemną, to jeszcze te ruchy... Jeżeli one tak bardzo sztucznie i kwadratowo wyglądają w teledysku to już sie boję o występ w maju. Ty bardziej znając pomysły Kirkorova i jego ekipy to może być jeden z najbardziej cringe'owych występów od dawna.

Nie spodziewałem się, że kiedyś usłyszymy coś tak genialnego na Eurowizji... Warto było czekać lata na taką propozycję. Faworyt do wygranej.

Drover napisał:Nie spodziewałem się, że kiedyś usłyszymy coś tak genialnego na Eurowizji... Warto było czekać lata na taką propozycję. Faworyt do wygranej.

No raczej nie - zwłaszcza po premierze utworów San Marino i Szwajcarii, ale top 10 może zahaczyć.
Jest to skoczne, chwytliwe ... ale w zasadzie nie ma refrenu, a występ szykuje się cringe'owy na maxa ... obym się mylił.

Przecież ma refren - w tym miejscu:
Come over, come over
I'm over doing without you
Come over, come over
Hey lover, give me some sugar

Dla mnie na razie ta piosenka jest tożsama z tym motywem muzycznym a la Maruv, który zastępuje tu refren. Cała reszta też niby jest w miarę ok, ale spokojnie można by ją wyciąć i niewiele złego by się stało.

Chciałem też napisać, że absolutnie obrzydliwy jest ten moment w teledysku, kiedy Natalka odrywa facetowi połowę twarzy (!) i za chwilę zaczyna ją zjadać (!).    Nie, to że jest to kolorowy tort wcale w niczym nie pomaga.

Poland napisał:Przecież ma refren - w tym miejscu:
Come over, come over
I'm over doing without you
Come over, come over
Hey lover, give me some sugar

Gdy słuchałem, miałem wrażenie, że to jest zaledwie pre-chorus i coś jeszcze będzie, ale zamiast tego jest powtarzany drop / instrumental.

"Prison" miało spoko hook i fajne refreny, zwrotki też nienajgorsze, tylko te pre-chorusy trochę od czapy (niepotrzebnie piosenka skręcała w nich w jakiś dziwny patos), no i live z preselekcji mi nie przypadł do gustu.
"Sugar" nie ma spoko refrenu, zasadniczo to wcale go nie ma (mam identyczne spostrzeżenia w tej kwestii jak Iker, ten fragment z "Come over" może jest w miejscu refrenu, ale nie ma feelingu refrenu, poza tym też brzmi od czapy), zwrotki akurat na plus, niemniej widać silny akcent na ten instrumental. Mołdawia ostatnimi laty pokazała, że umie zategować stagingiem niedoskonałości piosenki, jestem niezwykle ciekaw co zmontują tutaj, liczę jednak na coś innego niż te tańce z teledysku. Podsumowując - trochę obniżka względem zeszłego roku, ale coś w sobie to "Sugar" ma, ląduje w środkowym kręgu moich rankingowych piekieł (rany, mogłem zostawić to na recenzję El Diablo...)

Nie bardzo moje klimaty, zarówno muzycznie, jak i teledyskowo, ale na swój sposób nawet podoba mi się ten utwór, może nie na czołówkę, ale raczej jeden z lepszych w tym roku. Biorąc też pod uwagę, że II półfinał Eurowizji 2021 jest chyba moim najmniej lubianym, odkąd śledzę konkurs, uważam, że Mołdawia mogłaby awansować.