ALBANIA: Ronela Hajati (Sekret)

Królowa Albanii nie zwalnia tempa - podzieliła się zdjęciem z planu teledysku do "Sekretu"

Będąc całkowicie szczerym, dla mnie ta propozycja to coś na zasadzie "wszystko co złe w Eurowizji zawarte w jednej piosence". Mamy tu hot lambadziarę (swoją drogą jestem w szoku, bo byłem przekonany, że ona jest po 40, a ona dopiero 30 lat ma :O), mamy "bop", pseudo-etniczne brzmienie, prosty tekst, ogromny patos, wycie w refrenie, irytującą muzykę i wokal. Boli mnie słuchanie tego, ale nie zdziwię się, jak będzie jednym z faworytów fanów. Wolę już tzw. "joke entries" od tego. Oczywiście no offence jak ktoś to lubi, we mnie wzbudza to tylko irytację i chęć wyłączenia jak najszybciej się da.

Odbyła się premiera revampu:

Pierwotna wersja była dla mnie w tym roku czymś wzbudzającym najbardziej mieszane uczucia. Nagranie to wydawało mi się dosyć diaboliczne. Początek występu wygląda, jakby opanowywały ją jakieś tajemne moce, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, potem jakieś okrzyki. Obecne były zmodyfikowane, niskie głosy, zazwyczaj tego typu głosów w tle nie cierpię. Utwór był ogólnie bardzo chaotyczny, za bardzo ponawalany, ale miał jakiś swój urok. Nie mogłem się zdecydować, czy lubię to, czy nie. Revamp ostatecznie pomógł mi się określić. Teraz brzmi to już zdecydowanie jak typowo muzyka, której bardzo nie lubię. Nie ma tu już prawie wcale brzmień, które odbieram dobrze, czegoś, co by mnie zainteresowało, a elementy, które mnie drażniły, są jakby bardziej wyraziste. Tekstowo zupełnie nie moja bajka. Jak komuś się podoba, spoko, ale mnie nie. Spadek z 4/12 do 2/12. Nie wiem, czy to się spodoba Europie.

Zrevampowana wersja na szczęście nie brzmi pokracznie, jak to czasem z Albanią bywało, ale za dużo w tym wszystkim agresji i elektronicznego "pierdzenia" w tle, żeby mogło mi się to spodobać.