JESC 2022 - POLSKA: Laura - To the Moon

Niestety nie byłem w stanie obejrzeć finału na żywo, ale słyszałem, że były jakieś cyrki i tylko dwójka wokalistów miała okazję zaprezentować się z eurowizyjnymi piosenkami. Szkoda, bo z tego co pamiętam miałem faworytkę po półfinałach, której się to nie udało. Z tych dwóch natomiast wybrano zdecydowanie lepszą piosenkę. W sumie nie bardzo wiem co powiedzieć. Refren fajny, jest w nim pewna ciekawa dynamika. Wciąż nie ma się czym zachwycać i poziom bicia się o miejsce na podium to to zdecydowanie nie jest, ale mnie osobiście dobrze się tego słucha.

Do minusów zaliczyłbym przede wszystkim to, że poza tym refrenem niewiele jest do zaoferowania. Bridge strasznie z dupy i mogłoby go w ogóle nie być, tyle że wtedy nie dałoby się jeszcze raz walnąć refrenu. Laura przy schodzeniu niżej zaczyna być niewyraźna - tej linii "to dream big like" za nic się nie dało w tym wykonaniu zrozumieć, a częste zmiany między polskim a angielskim też tego nie ułatwiają. Sama Laura radzi sobie dość dobrze, ale słychać, że nie jest to poziom Sary czy Viki. Mam nadzieję, że jeszcze trochę z tą piosenką popracuje i da nam dobry występ, bo pewien potencjał moim zdaniem tu jest.

Doczekaliśmy się teledysku!


Widzę kilka zmian na plus, jak choćby większy porządek w pogodzeniu dwóch wersji językowych, dzięki czemu dużo łatwiej cokolwiek zrozumieć. Ciekawi mnie też jak wypadnie na żywo to góra w końcówce. Na minus (chyba) zaliczyłbym to, że teraz przez mocniejszy rytm zrobiła się z tego trochę płaska łupanka. Teledysk sam w sobie poprawny, ale bez rewelacji; nic szczególnego przy nim nie poczułem.