Eurowizja 2025: Forum Fanów Konkursu
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
Fenistil
Fenistil
Ekspert Eurowizji
Ekspert Eurowizji
Klan : Björkman

Liczba postów : 1948
Płeć : Male
Wiek : 30
Skąd : Ząbki

ŁOTWA: PeR (Here We Go) Empty ŁOTWA: PeR (Here We Go)

Nie 21 Lut - 22:37



Fenistilowa Topka Wszechczasów
Miejsce 84


Wszyscy wiemy, jak obecnie wyglądają eurowizyjne występy i nie ma w nich zbyt wiele miejsca na spontaniczność. Wszystko jest zaplanowane co do sekundy, a każdy ruch czy gest jest wcześniej wyćwiczony. I nie ma w tym nic złego - w końcu każdy ma do dyspozycji tylko trzy minuty i chce z nich wycisnąć ile się tylko da. Szkoda tylko, że mocno traci na tym kontakt z publicznością. Owszem, Eurowizja to nie koncert i rządzi się zupełnie innymi prawami, ale jednak muzyka jest przede wszystkim dla ludzi. Miłe jest, gdy wykonawca próbuje nawiązać bezpośredni kontakt z publicznością, a to dzieje się nadzwyczaj rzadko (a przynajmniej nie w tak dużym stopniu).

Łotwa 2013 jest pod tym względem jednym z moich ulubionych przykładów, gdy intensywna interakcja z publicznością jednak ma miejsce. Pomimo zaledwie trzech minut na scenie chłopaki bardzo często zwracają się bezpośrednio do widzów w arenie i udało im się ich nawet zaangażować w grupowe odpowiedzi na okrzyki, co swoją drogą jest kluczowym elementem ścisłej końcówki występu. Nie wspominając o tym, że wcześniej widzimy też na własne oczy jak "first stage dive in Eurovision history comes from Latvia". Wink Wszystko to przychodzi im niesamowicie naturalnie i choć te wszystkie zachowania pewnie były wcześniej w scenariuszu występu, to ani trochę tego tu nie czuć.

Głęboko mnie ujmuje, że ta piosenka już w samej swojej konstrukcji mocno się na tej interakcji z publicznością opiera i jest to widoczne nawet w wersji studyjnej. To jest tak nieeurowizyjne, że po prostu musiałem to docenić. Tak czysto muzycznie nie jest to natomiast nic specjalnego. Dość fajnie sobie płynie, ale ma naprawdę tępy refren, taki właśnie idealnie stworzony do wspólnego śpiewania z ludźmi. Naprawdę lubię natomiast te rapowane zwrotki - Ralfs Eilands doprowadza je do perfekcji na żywo, ma naprawdę świetne flow.

Chłopaki oprócz świetnej interakcji z publicznością prezentują też na scenie ogromne pokłady energii, co manifestuje się w bardzo "skocznej" i przez to także bezładnej choreografii. Wink Pewnie nieszczególnie pomogło to w walce o punkty, podobnie jak te koszmarne srebrne stroje, więc w połączeniu z taką piosenką ani trochę nie dziwi mnie zajętę przez Łotwę ostatnie miejsce w półfinale. Ja tu jednak widzę pozytywne nastawienie i autentyczność - za to mam do PeR ogromny szacunek.

marjuz lubi ten post

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach