FRANCJA: Lisa Angell (N'oubliez pas)

Fenistilowa Topka Wszechczasów
Miejsce 33

Do dziś pamiętam swoje niesamowite wzruszenie gdy po raz pierwszy miałem okazję wysłuchać tej piosenki, posiłkując się na boku angielskim tlumaczeniem tekstu. Popłakałem się, nie żartuję. I choć w sezonie preselekcyjnym nie wracałem do niej zbyt często, to gdy już to robiłem, to za każdym razem moja reakcja była praktycznie taka sama...

Teraz już co prawda trochę nie uodporniłem, ale wciąż gdy się wczuję, to dostaję przy tej piosence co najmniej ciarek na całym ciele. Serwuje nam ona specyficzną mieszankę bólu, żalu, gorzkiej nostalgii, ale także nadziei na przyszłość. Największe wrażenie robi na mnie ostatnia minuta, kiedy to najpierw w bridge'u osiągamy prawdziwe apogeum tych bolesnych, negatywnych emocji, a następnie nadchodzi kartharsis i słodko-gorzkie pogodzenie się z losem.

Słaby wynik Francji na Eurowizji niestety niezbyt mnie dziwi. Fatalna pozycja startowa dla poważnej ballady śpiewanej przez panią w średnim wieku - to nie mogło skończyć się dobrze. Tak czy inaczej Lisa dała tu z siebie wszystko i przekazała tyle emocji ile mogła, jednocześnie będąc iście bezbłędną wokalnie. Oprawa występu przez większą część niestety trochę zalatywała nudą, ale za to końcówka z całą armią bębniarzy i odbudową zrujnowanego wojną miasta robi na mnie duże wrażenie.