FINLANDIA: Windows95man (No Rules!)

No i czym ten wybór różni się od Pirates of the Sea, Dustina Indyka czy "Baila cziki cziki" z 2008. Owłosiony gość w stringach biega po scenie. Krótkoterminowa ślepa uciecha dla mas, a w konsekwencji odbieranie uwagi propozycjom lepszym i na poważnie.

Niby od paru lat UMK to raptem 6/7 piosenek, ale jestem taką leniwą bułą, że nie chciało mi się tego przesłuchiwać przed, leciałem w sobotę na dwa strimy wraz z Melodifestivalen (które z jakiegoś powodu planuję uważnie śledzić). Odniosłem wrażenie, że tegoroczna stawka jest taka... przeciętna. Trudno mi którąkolwiek z piosenek odrzucić lekką ręką, ale też zakochać się nie miałem w czym. Różnice w moim rankingu są minimalne, głównie zadecydowało ile razy (i z jaką intensywnością) zakręciłem nosem przy każdej z propozycji.

Większość fandomu chyba wspierało Sarę, która u mnie wylądowała na ostatnim miejscu. Dlaczego? Irytuje mnie jej głos. Być może zatonąłby on bardziej w innej kompozycji, ale w "Paskanie" przykuwa moją uwagę w niepożądany sposób. Ogółem to niezła piosenka, ale tak jak wspominałem, różnice między utworami nie są w moim odczuciu duże, decydują wówczas tego typu kwestie. Podobny, chociaż na mniejszą skalę, problem miałem z wokalistką Cyan Kicks, w tym jednak wypadku jej głos mnie nie tyle irytuje, co był wyjątkowo stłumiony jak na gatunek, trochę się czułem jakbym słyszał Laurę Poldvere w nietypowym dla siebie środowisku.

Moją faworytką ostatecznie okazała się Sini, rap rapem, ale refren jest dla mnie cholernie catchy, nie jestem jednak w stanie załamywać rąk nad tym, że ostatecznie skończyła ostatnia.

No i reprezentant w Malmo... nie ukrywam, "No Rules!" to pastisz gatunku, który zdarza mi się słuchać z własnej nieprzymuszonej woli, zatem mam dla tej piosenki znacznie większe pokłady wyrozumiałości niż reszta, ale fakt faktem, to dosyć grubo ciosany żart. No ale taki był wybór Finów, jebać jury, czyż nie? Tak więc predykcja na najbliższe miesiące: będę miał to wyżej w ogólnym rankingu niż przeciętny użytkownik eurowizyjnie.forumpolish.com, ale nie będę się z tym specjalnie obnosił.

Przesłuchując sobie piosenki z sobotnich wyborów z jednej strony przy tej od razu się skrzywiłem, ale z drugiej musiałem przyznać sam przed sobą, że chętniej do niej wrócę niż np. do Łotwy. Piosenka i występ uderzają do niskich instynktów, ale stał za tym jakiś pomysł, który udało im się w pełni zrealizować.

Przez takie piosenki nie mogłem się na początku przemóc do Eurowizji... Dobrze, że teraz nie ma ich aż tak dużo...

Drugie miejsce Kääriji w zeszłym roku oczywiście sprawia, że artyści w Europie aspirujący do wyjazdu na tegoroczną Eurowizję niemalże nie posikają się, żeby stworzyć coś podobnego. Pomijając już to jak durne są te próby skopiowania tego co się rok temu w konkursie sprawdziło, to tegoroczny wybór Finlandii jest po prostu beznadziejny. Cha Cha Cha mimo otoczki bycia "joke entry" to był całkiem niezły song (szczególnie ta pierwsza bardziej techno-rockowa część) a przerysowany, ale pozostający w granicach dobrego smaku występ dobrze odzwierciedlał campowość zeszłorocznej piosenki. Tutaj mamy beznadziejne disco, nieśmiesznych wokalistów i prezentację sceniczną, kicz na miarę 2008 roku tak jak już tu było wcześniej wspominane. Szanse na to marne, ale liczę że Finlandia się solidnie przejedzie na wyborze Windowsa, uderzy przy tym mocno w łeb i rozum im wróci na swoje miejsce.

Nie pamiętam tak drastycznego upadku żadnego państwa w przeciągu zaledwie roku

[postbg=https://i.servimg.com/u/f51/19/62/66/77/bckgrd10.jpg] FINLANDIA // po próbach

Fani (pewnie tacy istnieją) ich zwycięskiego występu na UMK będą zadowoleni słysząc, że Denim Egg Show dotarło do Malmö, wraz z nagością "just-within-the-rules" haha, ze specyficznym poczuciem humoru i wysokimi tonami Henri Piispanena. W rzeczywistości jest to prawie wycięcie i wklejenie ich inscenizacji UMK, ale z jeszcze większą mocą obliczeniową i rozmytą ścianą LED, która zapewnia wygaszacz ekranu z lat 90. Taka ciekawostka, że tancerze w tym występie są zainspirowani miłością Teemu do piosenki Ooh Aah...Just A Little Bit w oryginale wykonywanej przez Ginę G. Więc można założyć twierdzenie, że Windows 95, zainspirowany został Eurowizją 96. Jest to pełnowymiarowy występ z dużą ilością rigczu i zabawy, wpisujący się w ramy eurowizyjnych joke entries.

Zabijcie mnie, ale ja po prostu lubię tego słuchać tak z czysto muzycznej strony. Bezpretensjonalny eurodance idealnie współgra z brakiem mojej wrażliwości artystycznej. "No Rules" jest dla mnie znacznie przyjemniejsze od "We Will Rave". Mimo warstwy komedii czuć w tym miłość do gatunku. Czas przestać się wstydzić Windows95mana. Są nas tuziny!

14. miejsce, 4/15 w I półfinale