SERBIA: Konstrakta (In Corpore Sano)

Yngwie napisał:No na pewno 200 mln ludzi oglądając Eurowizję raz do roku dla rozrywki będzie analizować ukryte aspekty i przekazy. Dla mnie beznadzieja.

Nie o to chodzi, ale jak ktoś komentuje, że "co za gówno" tylko dlatego, że brzmi to niekonwencjonalnie, bardziej awangardowo to jest to trochę słabe, dużo ludzi jest przyzwyczajonych do jakiejś konkretnej muzyki i jak jest coś innego to od razu krytykują, bo przecież jakie to dziwne. Ale jeśli chodzi o sukces na Eurowizji, nie wiem. Dla mnie to ten refren wpada w ucho, ale nie jest to raczej łatwa piosenka, są na pewno przystępniejsze na tle stawki, więc nie zdziwi mnie jej "porażka" na Eurowizji. Natomiast myślę, że występ był świetny i jeśli taki będzie poziom to powinien być finał, ale nie oczekuję jakiegoś mega wysokiego miejsca. Fajnie, że na Eurowizji jest miejsce też dla piosenek takich awangardowych, trochę wyłamujących się poza schematy. Ja na to patrzę tak, że nie wszyscy jadą na Eurowizję, żeby wygrać, niektórzy chcą się po prostu pokazać, no bo błagam, czy np. taka Irlandia serio myśli, że ma jakiekolwiek szanse? No i myślę, że w tym wypadku raczej Serbia ma podobne odczucia, że wygrać to im się raczej nie uda, ale wystawili coś "swojego". A przynajmniej sama wokalistka pewnie jest tego świadoma.

Pierwsze zetknięcie z tym utworem wywołało we mnie swego rodzaju rezonans poznawczy. W tym przypadku było to jednak bardzo pozytywne odczucie. Z jednej strony człowiek zastanawia się "co to jest?" 0.0, a potem chodzi cały dzień i nuci biti zdrava. In corpore sano jest tak niekonwencjonalne i inne od reszty, że pojęcia nie mam nawet do czego można to przyrównać. Póki co mam olbrzymią wręcz ochotę wracać do tej piosenki i występu, a podczas refrenu zaczynam już powoli odruchowo klaskać i machać rękami. Na Eurowizji może być wynikowe fiasko, bo Europa może tego nie zrozumieć - coś jak w przypadku Conana. Nawet jeśli delegacja Serbii zaliczy porażkę to na pewno będzie mogła opuścić Turyn z podniesionym czołem, bo pokażą coś będące w 100% oryginalne i autentyczne. A tekst jest po prostu genialny. Życzę finału z całego serca.

8/12

Nie znałam stawki serbskich preselekcji ani ich nie oglądałam, widziałam tylko przewijające się dwa nazwiska, więc się zdziwiłam, gdy zobaczyłam, że wygrała Konstrakta. Ale ucieszyłam się, że nie wygrała Sara Jo, bo po zeszłym roku mam dość lambadziar na najbliższe 5 lat.
Moje pierwsze zderzenie z In corpore sano było takie, że nie wiedziałam, co o tym myśleć. I w sumie nadal nie wiem, ale w całej swojej dziwności podoba mi się to, co słyszę i widzę w tym występie. Coś mi każe wracać do tej piosenki, intryguje mnie jej inność i ta końcówka po łacinie a "biti zdrava" wwierca się w mózg. Tekst jest o czymś, nawet jeśli wydaje się dziwny i śmieszny na pierwszy rzut oka. Mam nadzieję, że koncept występu pozostanie, zwłaszcza że Konstrakta będzie miała w Turynie całą fontannę do dyspozycji, by się wykąpać. Punktów dam 7/12, jest to bardzo ryzykowne entry i równie dobrze może przepaść w półfinale jak Conan Osíris jak i wejść na luzie, ale jak ryzykować, to w taki sposób.

Widze w tej piosenke siebie jako uczestnika pdf tez zawsze jestem art ale bez szans na wina 9/10

Kolejny hit do eurowizyjnej biblioteczki z hitami. Niesamowicie ciekawy występ, niesamowicie ciekawy tekst i piosenka dla mnie taka sobie. Muzycznie mnie nie rusza, nawet są parametry, które zazwyczaj działają u mnie na minus. Otoczka i wszystko wokół jest jednak bardzo intrygujące i kręci. Wszystko ma drugie i trzecie dno, ale to już mnie trochę głowa boli bo tyle się dzieje w występie i to ma milion różnych interpretacji, że zaczynam wątpić czy ma to większy sens. Na pewno jest to utwór ubezpieczeniu zdrowotnym serbskich artystów i społecznych oczekiwaniach - czy coś więcej, nie wiem. 5/12

Dobrze że Serbowie wysyłają coś z czym się identyfikują i pokazują inny odcień swojego spojrzenia na muzykę. Choć tak jak niemal wszyscy spodziewam się raczej historii jak z Osirisem - mimo że "12" od diaspory będą zebrane jak świeże grzybki, jurorzy uznają to za kolejne dziwadło.