HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age) Jeanguheader-1600x740-1

Jeangu Macrooy urodzony w 1993 w Paramaribo, surinamski piosenkarz i songwriter mieszkający od 2014 roku w Holandii. Jego styl muzyczny często określany jest jako nowoczesny soul. W 2011 roku wraz ze swoim bratem bliźniakiem stworzył zespół Between Towers. Po przeprowadzce do Holandii poznał producenta muzycznego Perquisitea, z którym podpisał kontrakt, rozpoczynając występy pod szyldem jego wytwórni muzycznej Unexpected Records. W kwietniu 2016 wydał debiutancką epkę pt. Brave Enough, którą promował singlem 'Gold', wykorzystanym w ścieżce dźwiękowej do serialu Gra o tron. Jeangu został oficjalnie ogłoszony reprezentantem Niderlandów, gospodarza Konkursu Piosenki Eurowizji 2021.

Podczas Konkursu Eurowizji w Rotterdamie Jeangu Macrooy wykona utwór pt. Birth Of A New Age

:snetherlands:

(AUDIO) :snetherlands:

(WYSTĘP NA ŻYWO)

TEKST / Jeangu Macrooy / Birth Of A New Age:

Takie akurat na walkę ze spain

Zeszłoroczne Grow miało to w sobie, że pomimo powolnego budowania gdzieś to prowadziło, a mianowicie do fantastycznej końcówki.
Birth of a New Age zaciekawia na początku i też zdaje się gdzieś prowadzić, ale nagle momentalnie to siada i przez minutę za bardzo nic się nie dzieje, te 60 sekund trochę męczy. Następnie jednak zaczyna się najbardziej charakterystyczny i najlepszy element utworu, czyli wjazd motywów z Króla Lwa i afrykańskich dźwięków. Plus też za część tekstu w afrykańskim dialekcie, o ile rozumiem to pochodzi on z terenów gdzie Jeangu się urodził, także miło, że takowy motyw został przemycony.
Generalnie nie są to za bardzo moje klimaty, Grow bardziej mi się podobało, ale obiektywnie ta propozycja jest w pewien sposób unikatowa w porównaniu do reszty stawki i zasługuje na docenienie choćby dlatego. W finale może być jednak ciężko o top20.

5/12

iguś napisał:Zeszłoroczne Grow miało to w sobie, że pomimo powolnego budowania gdzieś to prowadziło, a mianowicie do fantastycznej końcówki.
Birth of a New Age zaciekawia na początku i też zdaje się gdzieś prowadzić, ale nagle momentalnie to siada i przez minutę za bardzo nic się nie dzieje, te 60 sekund trochę męczy. Następnie jednak zaczyna się najbardziej charakterystyczny i najlepszy element utworu, czyli wjazd motywów z Króla Lwa i afrykańskich dźwięków. Plus też za część tekstu w afrykańskim dialekcie, o ile rozumiem to pochodzi on z terenów gdzie Jeangu się urodził, także miło, że takowy motyw został przemycony.
Generalnie nie są to za bardzo moje klimaty, Grow bardziej mi się podobało, ale obiektywnie ta propozycja jest w pewien sposób unikatowa w porównaniu do reszty stawki i zasługuje na docenienie choćby dlatego. W finale może być jednak ciężko o top20.

5/12

Moje odczucia w dużym stopniu się pokrywają z tą wypowiedzią. Od siebie dodam, że podobają mi się słowa utworu, a gdy pierwszy raz słuchałem piosenki, to usłyszałem "You're not my brocoli" haha.

Na razie daję 7 pkt.

Zasadniczo się z Wami zgadzam. Jest to dość intrygujące, ale szybko wkrada się jednak pewien niedosyt. Na ten moment Grow uważam za lepszy utwór, bo tam dla odmiany wraz z końcówką przychodziło poczucie spełnienia. Mimo to nabrałem sporo sympatii do Jeangu i jego muzyki, więc na razie daję Birth of a New Age swego rodzaju kredyt zaufania.

A tekst o brokułach będzie tam słyszało raczej wielu, widziałem już gdzie indziej tego typu komentarze. I weź tu człowieku śpiewaj na Eurowizji po swojemu...

Skrzeczek napisał:Od siebie dodam, że podobają mi się słowa utworu, a gdy pierwszy raz słuchałem piosenki, to usłyszałem "You're not my brocoli" haha.

A wiecie że :slovenia:

i

mają ten sam tytuł piosenki????? Beka nie hahahahahahha

***

Nie mam zamiaru ci cokolwiek wytykać albo być niemiłym, ale chcę tu przyjrzeć się pewnemu zjawisku. Otóż często jeśli znajduje się jakiś dość charakterystyczny element w zaprezentowanym utworze (typu: "Vasil jest gejem a tańczy w teledysku z kobietą", albo "Benny Cristo zrobił rok temu 3 revampy to oby nie zrobił teraz hehe"), to fani mają jakąś niepohamowaną żądzę podzielić się swym odkryciem ze światem, mimo iż zrobiło to wcześniej 3000 innych osób w komentarzu. Przez to wyrażanie własnej charakterystycznej opinii jest zaciemniane powtarzającą się masą bezużytecznej informacji.

*o utworze później*

Lepsze i mniej anonimowe niż ich zeszłoroczne zgłoszenie, które było mi zupełnie obojętnie. Niemniej nie są to nadal moje klimaty muzyczne. Daję 5/12 na zachętę bo są tu całkiem przyjemne chwile w tym utworze (mam na myśli wersję studyjną). Zaskoczyłoby mnie miejsce inne niż pierwsza 3-ka od dołu tabeli tym bardziej, że jest to host entry.

Brzmi to trochę jak mashup czyli celowe łączenie kilku piosenek w nieprzerywany ciąg, który bardziej pasowałoby na interval act. Jeangu w 3 minutach umieścił całą swoją artystyczną duszę i ma świetną okazję zaprezentować ją światu. Cieszy wyraźne pokazanie własnych korzeni, tak jak podobało mi się nawiązanie Eden Alene do języka amharskiego i ukazania bliskości Izraela z Etiopią. Zawsze fascynował mnie Surinam z którego Jeangu pochodzi, który jest swoistą mieszanką wielu różnych kultur na małej powierzchni. "Birth of A New Age" to przyspieszony kurs etnologii z pewnym gospelowym odchyleniem. Dla osób chcących troszkę więcej, szeruję bardzo ciekawy film:

Wersja na żywo faktycznie wyglądała trochę dziwnie, lecz studyjną słucha się wybitnie. Bardzo moje klimaty przez początek piosenki, później troszkę zalatuje klimatem brazylisjkiego hymnu mundialu. Niemniej wokół dzieje się tak dużo, że nie uwłacza to jakości. Jeangu nic nie musi, o ile "Grow" walczyłoby o lewa stronę tabeli, tak tu może być ciężej; dużo zależeć będzie od prezentacji. 10/12

Takiej duszy nie ma chyba żaden tegoroczny utwór. Cieszy mnie że po zeszłorocznym, chłodno przyjętym Grow jest jeszcze bardziej nonkomfiristycznie, ale kiedy wysyłać takie utwory jak nie wtedy, kiedy jest się gospodarzem? Kompozycyjnie jest to dla mnie chyba jednak zbyt duży chaos, ale doceniam odwagę i klimat, jak leci to nie przełączam, jednak sam z siebie rzadko do BONA wracam. Szczyt to tabeli to nie będzie, ale nie taki jest cel.

W moim odczuciu jest zdecydowanie lepiej niż w ubiegłym roku. Choć na początku przeszłam obok tego utworu zupełnie obojętnie, to po kilku przesłuchaniach zaczęłam doceniać. To naprawdę kawałek porządnej muzyki z historią i przesłaniem.

HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

Ile punktów przyznał(a)byś propozycji holenderskiej?

HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

Re: HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

Re: HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

Re: HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

Re: HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

Re: HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

Re: HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

Re: HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

Re: HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

Re: HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

Re: HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

Re: HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)

Re: HOLANDIA: Jeangu Macrooy (Birth Of A New Age)