- FenistilEkspert Eurowizji
- Klan :
Liczba postów : 1948
Płeć :
Wiek : 30
Skąd : Ząbki
Fenistilowa Topka Wszechczasów
Miejsce 32
Mam wrażenie, że u nas w Polsce jakość tego utworu jest stale umniejszana. No bo jak to, ktoś miał czelność pokonać naszą idealną Edytę-Górniak-która-by-na-pewno-wygrała-gdyby-nie-zaśpiewała-po-angielsku-na-próbie? No jak tak można!? Tymczasem wystarczy usiąść i na spokojnie wsłuchać się w tę piosenkę, żeby ją docenić. Mnie w żadnym razie nie dziwi, że wówczas wygrała i z grona irlandzkich zwycięzców tamtych lat zdecydowanie najbardziej ją sobie cenię.
Środkiem do osiągnięcia świetności jest tu przede wszystkim prostota. Słyszymy tylko łagodne dźwięki fortepianu i gitary oraz dwa cudownie współgrające ze sobą męskie wokale. Tutaj główne skrzypce gra co prawda Paul, ale najpiękniejsze momenty są właśnie wtedy, gdy dołącza się Charlie. To wszystko tworzy na scenie bardzo intymny klimat, który zresztą pasuje do skrajnie nostalgicznego tekstu. Podmiot liryczny wspomina w nim czasy swojej młodości, gdy miał ledwie 16 lat. Jego życie było wtedy beztroskie i nie musiał się jeszcze przejmować swoją przyszłością. Mógł całymi dniami przesiadywać z przyjaciółmi i słuchać rock and rolla - tak proste było wtedy życie. Te czasy jednak już dawno minęły. Paczka się rozpadła, każdy zajął się swoim dorosłym życiem i poszedł w swoją stronę. Pozostały jedynie piękne wspomnienia i próżne nadzieje, że można by wrócić do tamtego beztroskiego życia.
Tekst jest piękny i przepełniony nostalgią, choć niezaprzeczalnie także mocno dziaderski. Aż nie chce mi się wierzyć, że Paul miał wówczas jedynie 33, a Charlie 43 lata, bo z powodu tekstu zawsze postrzegałem ich jako trochę starszych.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|