POLSKA: Tulia (Pali się - Fire Of Love)

Dziwi mnie, że zarzuty o playback pojawiły się dopiero po wczorajszym występie. Przecież w Amsterdamie było to samo: z nagrania tylko pierwszy wers na wejście i dalej poboczne chórki. I w obu przypadkach było słychać, że jest śpiewane na żywo, w Amsterdamie przy wejściu w drugą zwrotkę czy w Londynie gdy Tulia odstawiła mikrofon (chyba przez to, że się na scenie nie mieściły :P ). A w najgorszym przypadku jak ktoś jeszcze nie dowierza, to się przekona w maju.

Tutaj troszkę lepiej słychać te backvocale. W maju wszystkim malkonentom opadnie szczena, bo Tulia są niesamowite wokalnie. Natomiast co było widoczne w obu występach? Świetnie bawiąca się publika, a to chyba klucz do sukcesu. Boże, żeby tylko nie dopadła mnie zeszłoroczna pewność awansu...

Występy bardzo okey to na plus. Na minus natomiast ciuchy. Dziewczyny wspominały że szyje je jakiś projektant że Szwecji. Póki co kunsztu nie widać. Oby był w maju.

Co do awansu. Nie przeceisłbym niektórych piosenek. To eurowizja, tu wszystko może się zdarzyć. Może się zdarzyć i nie będzie repleya z Repleyem bo ile razy można wysyłać Fuego np. Albo zerowa grawitacja nie zostanie wsparta przez jury?! Bardzo liczę na niespodzianki. Liczę że coraz mniej chłamu będzie awansować do finału, a piosenki w ojczystych językach będą przychylniej oceniane. Brakuje mi tutaj bałkańskich bałkan. Brakuje mi Turcji, prawdziwej Grecji.

Mimo że piosenka, ani biały śpiew mi się nie podobały, to przynajmniej w tym roku zaryzykowaliśmy i postawiliśmy na coś innego. Jak widać ryzyko nie opłaciło, ale może gdyby praca kamer+pomysł na występ były lepsze, to byłby finał. Jednak wynik w Polski nie uznaje za klęskę czy porażkę, tylko za niepowodzenie. Mam nadzieję że TVP w końcu wyciągnie słuszne wnioski z tego niepowodzenia i za rok będzie dużo lepiej.
W sumie znowu nie byliśmy w TOP 10 u jury, ale dostaliśmy od nich tyle samo punktów co od widzów, więc nie wydaje mi się że zostaliśmy skrzywdzeni...

Czyli to jednak nam zabrakło dwóch punktów do awansu... Kto wie jak by się potoczyłyby losy naszego wyniku gdybyśmy od kogoś te trzy punkty wyżebrali. Może w finale posypały się głosy od polonii, a może byśmy przepadli.
Dobra, nie ma co gdybać. Faktem jest, że w tym sezonie eurowizyjnym nabrałem dużej sympatii do dziewczyn z Tulii za sprawą ich wywiadów i jakoś tam się z nimi zżyłem jako z naszymi reprezentantkami. Było mi smutno gdy nie przeszły bo na pewno liczyły na sukces, szczególnie po fali sukcesów na rodzimym rynku muzycznym.
No ale nic,  ich brak awansu był z czynników od nich niezależnych. Bardzo fajnie nas zareprezentowały i jak już na pewno wiele razy w tym temacie napisano, wolę, aby reprezentowała nas piosenka od stóp do głów polska aniżeli wykalkulowana imitacja radiówek zza oceanu.
Więc kończąć mimo niezadowalającego wyniku uważam polską reprezentację za bardzo udaną.

Uff czułem, że obstawianie u bukmachera awansu Polski byłoby złym pomysłem, ale czegoś takiego się nie spodziewałem i jak na słabą sytuację geograficzno-polityczną w semi1 myślę, że 60 punktów od jury i 11. miejsce to całkiem spoko rezultat. 60 / 60, raj perfekcjonisty W sumie zaskoczenie na plus, obstawiałem dla nas 13. pozycję max.

... a tak ogólnie, kiepska kompozycja. Jak śpiew dziewcząt nie trafiał, tak nie trafia. Gdyby jakoś urozmaicić ten śpiew, zrobić jakieś indywidualne stawki... ja wiem, że nie taki był zamysł, ale to zwyczajnie nie brzmiało; przeciwnie już nawet na przykład do wspominanego wszędzie coveru Depeche Mode. Ładna robota wokalnie anyway.

4+ / 12