SŁOWENIA: Zala Kralj & Gašper Šantl (Sebi)

W tej piosence nie dzieje się nic, ale... coś mnie w tej piosence ujmuje, zatrzymuje na dłużej. Ta delikatność, o której napisała Darka, wywiera we mnie emocje nastolatki, które już dawno powinny wyparować. Zastanawiam się, w jaki sposób zamierzają się zaprezentować w Izraelu? Podobnie jak podczas EMA? Hmmm.
Jak Europa na to zareaguje?
10/12

Mój symboliczny jeden głos w finale poleciał na tę właśnie piosenkę. Podobała mi się od wygranej słoweńskich preselekcji, ale ich występ był super - podkreślał tę piosenkę, jeśli można tak powiedzieć. Bardzo minimalistyczny, skromny i nastrojowy. Bardzo fajne wytchnienie od wszystkiego, czego można się po eurowizyjnych piosenkach spodziewać.
Bardzo cieszę się że polskie jury i tele tak hojnie ich obdarowało punktami.

Kuba napisał:Po pierwszym przesłuchaniu... brzmi strasznie nijako i monotonnie. I raczej nie widzę tu efektu Calm After The Storm, utwór jest po prostu nudny - to samo tyczy się występu, z trudem dotrwałem do końca.

Póki co wstrzymuję się od oceny... pierwsze wrażenia bywają mylne, a co innego zobaczyć coś przed TV, a trochę od niechcenia włączyć na telefonie niemniej zdziwię się, jak w ciągu paru dni bardziej przekonam się do tegorocznej

Taak, od 16. lutego się trochę zmieniło. Czułem, że będzie grower - ale nie, że aż tak. Utwór przemówił do mnie zdecydowanie, choć bardziej od piosenki chyba sama parka - uczucia, które umieją przekazać na scenie, to coś niesamowitego. Wzrok i głos Zali, takie hypnotizin'. Prostota i powtarzalność jaką lubię. Sebi zdecydowanie ładnie wyróżniło się na tle stawki 18. maja i uważam, że zasłuzyli nawet na więcej, niż na 15. pozycję. Jest to jedna z tych propozycji, które moim zdaniem wspaniale wpływają na wizerunek konkursu i przez efekt motyla czynią go lepszym!

10 / 12