CHORWACJA: Roko (The Dream)

Dzisiejszego wieczoru, zakończyła się pierwsza, od 8 lat edycja chorwackich preselekcji "Dora". Zwycięzcą okazał się wokalista Roko Blažević, który będzie reprezentować swój kraj z napisanym przez Jacques'a Houdek'a utworem "The Dream".

Roko urodził się w 2001 roku, w Splicie. Już od dziecka interesował się grą na pianinie. Wokalista ma za sobą start w wielu konkursach muzycznych takich jak "Supertalent", "Pinkove zvijezdice" czy "Zvijezde". W ostatnim konkursie, jego mentorem był znany ze startu na Eurowizji w Kijowie - Jacques Houdek. Dzięki otrzymaniu dwunastek od jury i telewidzów, kolejnym konkursem, w którym weźmie udział będzie Konkurs Piosenki Eurowizji w Tel-Avivie.

(AUDIO)
(LIVE)

TEKST:

I have a dream
A dream as beautiful as it is extreme
I know it's not as crazy as it may seem
So I don't ever wanna give up on this dream

Open your heart
All you'll arrive at where the dream has to start
To pull the world together out of the parts
And turn this war into a hopeful work of art

We have lived the darkest night
Waiting for the day
Now the time for us is right
To arise and say

I dream a love, you dream a love
Angels of God, we are dream of love
I dream of love, you dream of love
Angels of God, we are dream of love

Svijetu nisi dužan ti
Ništa donijeti
Jedino si čovjek kad
Možeš voljeti

Kao heroj, kao heroj
I moj i tvoj, ljubav je heroj
Kao heroj, kao heroj
I moj i tvoj, ljubav je heroj

Te skrzydła, ta melodia, ten tekst... jaki Eurokicz 2001  

1 / 12

Quo vadis Eurovision?

Kuba napisał:Quo vadis Eurovision?

Raczej "quo vadis Chorwacjo?", bo ten wybór nie ma zbyt wiele wspólnego z innymi dzisiejszymi/dotychczasowymi :P Piosenka jak piosenka, ani boleśnie kiczowata, ani szczególnie zwrająca uwagę. Przypomina mi (szczególnie początek) jeden hit z MF z początku XXI wieku.

Bleh. O punktów Chorwacja. Słabizna z kiepską dramaturgią rodem z Eurowizji 2005.

Kompletnie nie wiem co o tym sądzić. xD Kompozycja ta przypomina mi taką typową eurowizyjną balladę rodem z 2005 roku, może to z tego powodu piosenka wzbudza u mnie pewnego rodzaju sentyment. Większych plusów tego utworu nie jestem jednak wstanie wskazać. Duży minus też za skrzydła. :roll: Jeśli by się ich pozbyć, to od razu występ robi się bardziej strawny.

Edit: Aha, no skoro Roko nawet nie ma zamiaru myśleć o wywaleniu tych skrzydeł, to nie mogę nie obniżyć mojej oceny. :P Dodatkowo po trzech przesłuchaniach mam trochę dość tego utworu, 4/12.

Od powrotu było w miarę znośnie, ale teraz.. Przenosimy się 15 lat wstecz niestety. Przynajmniej buduje się jakoś napięcie w piosence i jakby dać instrumental z 2019 a nie 200 z tamtego dziesięciolecia może by wyszło coś lepszego, a tak to mamy to co mamy.

Szkoda, że tak świetny głos musi marnować się w tej przeciętnej propozycji. Angielski tekst jest do bólu banalny, zdecydowanie lepiej brzmi wersja chorwacka (może dlatego, że jej nie rozumiem :scratch:). Gdyby tak schować mu do maja skrzydła i zakazać śpiewać po angielsku to mogłaby wyjść z tego całkiem niezła propozycja.

No sam nie wiem... Tak jak piszecie, piosenka jest na pewno spóźniona o te dobre kilkanaście lat, ale Roko głos ma dobry i czuć w tym wszystkim całkiem niezły dramatyzm. Na pewno jest to ciekawsza ballada niż na przykład u Wielkiej Brytanii.

Tylko najpierw trzeba obowiązkowo wywalić skrzydła na śmietnik. Trzymałbym się też chorwackiej wersji utworu, bo tekst angielskiej jest do bólu sztampowy i tandetny.

Coś ty Chorwacjo narobiła!?

Utwór brzmi jak spóźniony o jakieś 15 lat, na Eurowizji 2005 może by sobie dobrze poradził, no ale my mamy 2019 rok. Samo odsłuchanie tej wątpliwej jakości kompozycji było niesamowicie męczące. Szkoda mi trochę Roko, ponieważ marnuje on swój dobry wokal śpiewając takie dziadostwo. Co do samej prezentacji podczas Dory: kicz, okropieństwo, te skrzydła to śmiech na sali. Podobno wokalista chce je zabrać też do Tel Aviwu.
1/12

Bez jaj. To jest istna masakra pod każdym względem i nie zasługuje na żadne słowo pochwały. Chyba pierwsze w tym roku kompletne 0/12. Dodatkowo wokalista potwierdził, że koncept tego występu zostanie utrzymany również na Eurowizji. :bball:

Czemu Lorena nie wygrała? Wielki błąd Chorwacji... Roko chyba chciał bardzo podkreślić to, że jego piosenka nadaje się na ESC z poprzedniej dekady więc przebrał się za reprezentanta Azerbejdżanu 2008. Życzę flopa :P

xd:

rzygam. 0/12

Myślę sobie jakiś dziad ze słabą piosenką, któremu stuknie zaraz 30 lat. Ma 17 xD Jedynym plusem jest głos i szkoda, że musi marnować się w taki sposób. Widzowie na to na pewno nie zagłosują (co plus) więc jedyna nadzieje Chorwacji w jury.

1/12

Powininem zacząć od pytania który mamy rok, Chorwacjo? Zwycięzca spóźnił się z kompozycją o jakieś 15-20 lat, może z I have a dream było jak w żarcie o Omarze Naberze, który ponoć zdecydował się wystawić Stop do EMA 2005 a On my way schował do szuflady na później Pozostałe brane pod uwagę propozycje - Brutaleiro i Towers of Babilon również bardziej przypominały hiszpańskie i greckie utwory z przed dekady, chociaż byłyby znacznie lepszym wyborem.
Cała Dora, jak i końcowy wybór co najwyżej poprawny, mam nadzieję, że Chorwacja zostanie sprowadzona na ziemię w maju i szybko wrócą do wewnętrznego wyboru wykonawcy, bo porównując Roko do Franki, to idzie się załamać.
5/12 max

Porażka. Może piosenka tragiczna nie jest, ale jest do bólu nudna i eurowizyjna. Nie wyobrażam sobie, żebym to posłuchał kiedyś tak sam z siebie. Te skrzydła są tak kiczowate, że aż nawet trochę słodkie. Szkoda, że mojemu ulubionemu "Towers of Babylon" czy nawet uroczemu "Back to the Swing" się nie udało, tak mamy klapę.