ALBANIA: Albina & Familja Kelmendi (Duje)

Arbana Osmani poprowadzi tegoroczny FiK.

https://kohajone.com/arbana-osmani-dhe-eduarti-ne-krye-te-festivalit-te-kenges/

M A N J O L A T O R S wszystkich nacji, łączmy się!  

moja wig znaleziona w strzepach na ulicach tiranas , tytul songa DUA (pl. kocham) - zapewne wiadomosc dla jej najwierniejszych fanek, manjola wie ze ja kochamy i na jej ARTbopiszcze z niecierpliwoscią czekamy

Jak najbardziej rozumiem potrzebę zmiany formuły, jeśli chodzi o sam wybór albańskiego reprezentanta - dzięki niemu Manjolla bd mogła nie tylko wygrać FiK po raz czwarty, ale i dostać mega poparcie od widzów w postaci SMS, by później w maju przenieść Eurowizję tam gdzie jej miejsce, czyli oczywiście do Tirany.

Tegoroczne konkursowe piosenki nie zostaną opublikowane przed festiwalem, a dopiero podczas nocy półfinałowych je poznamy.

https://www.instagram.com/reel/CkyNSX_q0S0/?utm_source=ig_web_copy_link

W zeszłorocznym Benidorm Fest zwycięzcą selekcji został utwor, który w televotingu zdobył ok. 3% głosów. W San Remo 2019, Mahmood pierwszego wieczoru rywalizacji uzyskał 1,74% głosów widzów, co było 21 wynikiem na 24 propozycje. W Festival Da Cancao w 2017 roku gdyby decydowali widzowie na Eurowizję pojechałaby ta piosenka:



Nie ma jednego idealnego systemu selekcyjnego; w dużej mierze powinien być on dostosowany do kraju w którym dokonujemy wyboru. Niemniej postawienie w 100% na televoting zawsze grozi ryzykiem sytuacji, w której na międzynarodowy konkurs muzyczny jedzie propozycja uzyskująca wysokie poparcie widzów z powodów znanych tylko w kraju wystawiającym. Nie mam zielonego pojęcie dlaczego "Duje" podoba się Albańczykom... i guzik mnie to interesuje. Pewnie w dużej mierze jest to efekt postępującego zjawiska, o którym mówił niejednokrotnie kolega @Dawid, czyli "pochwała przeciętności". Ot typowa propozycja dla tamtego rynku muzycznego, coś pozostawiającego słuchacza w strefie komfortu, sympatyczna performance (rodzinka itp.), efekt kuli śnieżnej... ale w sumie nie wiem, domyślam się. Widza z kraju x siedzącego na kanapie w maju też to specjalnie ciekawić nie będzie.

Pastwienie się nad tą piosenką byłoby dla mnie niesatysfakcjonujące. Jest to dla mnie jeden z bardziej abstrakcyjnych eurowizyjnych wyborów ostatnich lat o którym muzycznie nie myślę póki co nic. Zlewa mi się to wszystko w jedną bezkształtną breję. Ronela budziła realne emocje, tu czuję się w środku martwy jak tego słucham.

I zawsze mam mniej wyrzutów sumienia gdy na Eurowizję trafia utwór który wygrywa głosowanie widzów - jest to w jakiś sposób demokratyczny wybór ludu. Naiwnym jest jednak myśleć, że jak widzowie decydują w selekcjach, to na Eurowizji też widzowie automatycznie docenią - przykłady z pierwszych zdań posta pokazują, że czasem chłodne oko jurora potrafi lepiej wyłuskać piosenkę, która spodoba się międzynarodowej społeczności. I wtedy może przestałaby tylko patrzeć czy zdobędzie od 6 czy 10 punktów by doczołgać się do finału, a zaczęłaby mierzyć wyżej. Ale poczeka na to przynajmniej do następnej Eurowizji.

Niby lud zadecydował, ale jury też przyznało "Duje" 2 miejsce, trudno więc traktować ten utwór jako fanaberię fanów przed telewizorami. Przy klasycznym systemie "połowa punktów od jury + połowa od widzów + televoting decyduje w kwestii remisów" też mielibyśmy rodzinkę w Liverpoolu.

Ja bardzo przepraszam, ale to jest po prostu bardzo złe. Sama piosenka to zlepek losowych elementów, do tego rodzinka Albiny wygląda jakby dowiedziała się 5 minut przed konkursem że występują na scenie. Gdybym nie wiedział co to pomyślałbym, że to parodia wszystkich bałkańskich propozycji eurowizyjnych z lat 2004-2008. I nie, nawet najlepszy revamp tego nie uratuje (chyba, że taki, jaki zrobiła Elhaida)
Z plusów - wciąż lepsze niż Ronela (no ale od tego cudu trzy minuty ciszy i ciemności byłoby lepsze, więc well).

Zmęczyłem się słuchając tego.

Zafundowałem sobie solidną dawkę ekspozycji tą piosenką i... cholera, zaczyna mi się to powoli układać w głowie. Pierwsze pół minuty bym szczerze mówiąc usunął (albo przerobił w dużym stopniu), męczy to, nie daje takiego mistycznego vibe'u jak analogiczny fragment z "Novej decy" chociażby. Na plus jednak, że refren zostaje w głowie, zwrotka też jest całkiem OK. Albina wrzucała na IG studyjną wersję i tam instrumental jest do generalnego remontu, Albania ma z revampami różne perturbacje, pozostaje mi tylko liczyć, że tego tym razem nie spieprzą, bo podkład jest dla mnie akurat bardzo istotnym elementem w ocenie piosenki.

Warstwa muzyczna nie jest tu największą bolaczką. Mi się szczerze mówiąc kompletnie konceptualnie nie podoba ten występ i na ten moment nie wróżę sukcesu w Liverpoolu. Ktoś powie, że rodzinka na scenie to czysta słodycz, ale tutaj głównie przebija się poczucie niezręczności. Siostra (?) zestresowana patrząca na bok, gdy kamera akurat jest na jej twarzy, brat/szwagier/nie mam pojęcia z wtrąceniami, które wcale nie wyglądają jak część występu (a chyba nimi są).

Aha, byłbym zapomniał! Mamy już pierwszą zagadkę do "O czym oni śpiewają". Poszukałem tłumaczenia tekstu i mam problem. Śpiewane jest... o rozwodzie rodziców?

Nie znam relacji w rodzinie Kelmendi, ale to w takim wypadku chodzi o ich rozwód? A może państwo Kelmendi to wciąż zgodne małżeństwo i rozwód jest hipotetyczny? Autorka tłumaczenia sugeruje, że to w ogóle jest o niezapominaniu o korzeniach i rodzinie, z której się pochodzi. Jestem ciekaw do jakich wniosków dojdzie Fenistil.

Ogółem wypowiedziałem się dosyć pochlebnie o "Duje", ale na hype train na pewno nie wskakuję. Jestem zaskoczony jak pozytywną reakcję ta piosenka zbiera na eurowizyjnym Reddicie, wyczuwam powoli syndrom "Disko" i przewiduję masę postów z serii "Dlaczego "Duje" jest tak nisko w rankingach ludzi, skoro mi się podoba?". Na ten moment widzę oczyma wyobraźni jak casuale sobie z tego występu wykpiwają w maju. Puściłem sobie ten FiK wczoraj w tle i poza "Aroma jonë" to nic mi w ucho szczególnie nie wpadło. No dobra, "Atomike", ale to przez potencjalną memiczność.

Biedni Albańczycy - chcieli głosować na "Dua", ale pomylili nazwę i wyszło "Duje". I znowu trzeba czekać kolejny rok na zbawienie Eurowizji przez Królową Manjollas...

Obejrzałem wszystkie występy Festivali i Kenges 61 i na 26 piosenek finałowych co najmniej 6 było na wysokim poziomie, tak że mogłyby śmiało reprezentować Albanię na Eurowizji 2023 w Liverpoolu - i Duje nie należy do tego szacownego grona. Jest to wybór jeden z najgorszych, odnoszę wrażenie, że sama piosenka to jakiś kompletny bałagan, pompatyczna i przekrzyczana kompozycja wzbogacona etnicznym instrumentalem - koszmar! Pomysł z rodziną na scenie, której większość członków ma znikomy udział w występie, jest tak krindżowy, że jedynym miejscem gdzie to powinno być zaprezentowane jest Festiwal Kultury Romskiej w Ciechocinku.

Jeszcze jak Albańczycy wpadną na cudowny pomysł revampu, to z tego może wyniknąć jeszcze większy chaos niż jest obecnie.
Nie znamy praktycznie, żadnych eurowizyjnych propozycji jak dotychczas, ale jak dla mnie jest to NQ i odpadnięcie na etapie półfinału już teraz.