AUSTRIA: Nathan Trent - Running On Air

Mnie tam się podoba, takie lekkie, przyjemne na każdą okazję idealna do puszczenia w celu żeby się uspokoić czy wyluzować. Nie jest to oczywiście nic wybitnego ale, że teraz jakoś ciągnie mnie do szybszych piosenek to jestem całkiem zadowolony z wyboru Austrii. Na chwilę obecną daje słabsze 7.

Smród nad smrodami.
Nudna, monotonna, nic nie wnosząca. Typowa Austria. Nie wiem jak to się może podobać. Przecież tu żadnych emocji nie ma, a sama piosenka jakby już kiedyś podobna była.

KarolStark napisał:Smród nad smrodami.
Nudna, monotonna, nic nie wnosząca. Typowa Austria. Nie wiem jak to się może podobać. Przecież tu żadnych emocji nie ma, a sama piosenka jakby już kiedyś podobna była.

Najgorsze jednak jest to, że pierwszym zdaniem można podsumować większość piosenek tegorocznej Eurowizji . Niestety ten rok będzie słaby.

mercator napisał:

KarolStark napisał:Smród nad smrodami.
Nudna, monotonna, nic nie wnosząca. Typowa Austria. Nie wiem jak to się może podobać. Przecież tu żadnych emocji nie ma, a sama piosenka jakby już kiedyś podobna była.

Najgorsze jednak jest to, że pierwszym zdaniem można podsumować większość piosenek tegorocznej Eurowizji . Niestety ten rok będzie słaby.

Co roku to samo... Że niektórym coroczne, wieczne - rytualne narzekanie na 'fatalny poziom' się nie znudziło jeszcze i że nie rzucili Eurowizją w kąt to naprawdę szczerze się dziwię i współczuję że się muszą tak męczyć według mnie jak co roku jest kilkanaście piosenek co najmniej bardzo dobrych wartych uwagi no i są też średnie które z biegiem czasu pewnie się powkręcają... No i kilkanaście niewiadomych nam przecież zostało, z których co najmniej kilka będzie należeć do pierwszej grupki więc luzik A jeszcze gorzej mi jak widzę komentarze typu, że Kasia ma pewny awans i top5 bo właściwie nie ma konkurencji w tym roku... :roll: choć na szczęście to zjawisko dużo bardziej na de widoczne a nie tu co nie zmienia faktu, że jak człowiek czyta to ma ochotę zapalić znicz. [*]

A co do Austrii no cóż, piosenka tylko traci w moich uszach z dnia na dzień... :( Aktualnie oscyluje wokół granicy mocno średniej/słabej i raczej nie ma szans na zawojowanie mojego rankingu...choć historia Zoe sprzed roku, której przed esc nie mogłem ścierpieć pokazuje, że nie można być niczego pewnym. :')

Czarnych Myśli Kłąb napisał:

mercator napisał:

KarolStark napisał:Smród nad smrodami.
Nudna, monotonna, nic nie wnosząca. Typowa Austria. Nie wiem jak to się może podobać. Przecież tu żadnych emocji nie ma, a sama piosenka jakby już kiedyś podobna była.

Najgorsze jednak jest to, że pierwszym zdaniem można podsumować większość piosenek tegorocznej Eurowizji . Niestety ten rok będzie słaby.

Co roku to samo... Że niektórym coroczne, wieczne - rytualne narzekanie na 'fatalny poziom' się nie znudziło jeszcze i że nie rzucili Eurowizją w kąt to naprawdę szczerze się dziwię i współczuję że się muszą tak męczyć według mnie jak co roku jest kilkanaście piosenek co najmniej bardzo dobrych wartych uwagi no i są też średnie które z biegiem czasu pewnie się powkręcają... No i kilkanaście niewiadomych nam przecież zostało, z których co najmniej kilka będzie należeć do pierwszej grupki więc luzik A jeszcze gorzej mi jak widzę komentarze typu, że Kasia ma pewny awans i top5 bo właściwie nie ma konkurencji w tym roku... :roll: choć na szczęście to zjawisko dużo bardziej na de widoczne a nie tu co nie zmienia faktu, że jak człowiek czyta to ma ochotę zapalić znicz.
[*]

A co do Austrii no cóż, piosenka tylko traci w moich uszach z dnia na dzień... :( Aktualnie oscyluje wokół granicy mocno średniej/słabej i raczej nie ma szans na zawojowanie mojego rankingu...choć historia Zoe sprzed roku, której przed esc nie mogłem ścierpieć pokazuje, że nie można być niczego pewnym. :')

Ale cóż pozytywnego można napisać pozytywnego o tegorocznej Eurowizji?? Dobrych i na czasie piosenek jak na lekarstwo. Niektórzy zachwycają się piosenką portugalską, ale przecież tego typu piosenki na ESC w latach 50-tych. Póki co to żadna piosenka nie stanie się radiowym hitem na lata (tak jak "Euphoria" Looren).
Gdybym narzekał na piosenkę K.Moś, też byłoby źle, bo ktoś napisałby że jestem czarnowidzem, a piosenka została dobrze przyjęta w Europie (zresztą już trochę ponarzekałem na tą piosenkę na tym forum i radzę zapoznać się z odpowiedzią jaką otrzymałem ).

Podsumowując, cóż mogę napisać, poziom tegorocznej jest niski, ale nie tragiczny. Ale za parę lat prędzej będę wracał do piosenek z ESC 2014, 2015 i 2016 niż do jakiekolwiek piosenki z ESC 2017...

Ja też czasem lubię sobie ponarzekać na poziom Eurowizji, ale mam wrażenie, że niektórzy corocznie lamentują jaka ta ESC będzie beznadziejna (i nie mam zamiaru tutaj wskazywać palcem nikogo z forum), a później zazwyczaj w maju się okazuje, że wcale nie było tak tragicznie (no oprócz 2011, wtedy to naprawdę była masakra). Faktycznie, może perełek jest mniej niż w zeszłym roku, ale z oceną czy ta Eurowizja faktycznie jest taka zła jeszcze jakiś czas się wstrzymam.

Dobra, koniec OT. :P

iguś napisał:Ja też czasem lubię sobie ponarzekać na poziom Eurowizji, ale mam wrażenie, że niektórzy corocznie lamentują jaka ta ESC będzie beznadziejna (i nie mam zamiaru tutaj wskazywać palcem nikogo z forum), a później zazwyczaj w maju się okazuje, że wcale nie było tak tragicznie (no oprócz 2011, wtedy to naprawdę była masakra). Faktycznie, może perełek jest mniej niż w zeszłym roku, ale z oceną czy ta Eurowizja faktycznie jest taka zła jeszcze jakiś czas się wstrzymam.

Dobra, koniec OT. :P

W 2011 roku była masakra?? Bez przesady, wprawdzie wygrała średnia piosenka i w dodatku źle wykonana; ale poza tym było kilka przyzwoitych piosenek, które niestety na żywo nie wypadły najlepiej. W tym roku jedyna nadzieja w tym, że piosenki zyskają w wykonaniu na żywo.

No mi się 2011 wybitnie nie podoba. xD Jak był recap finału to pierwszy raz w życiu zrozumiałem dlaczego ludzie nazywają ESC festiwalem kiczu i tandety. :P Mniejsza, różni ludzie, różne gusta. Każdy ma jakiś mniej i bardziej lubiany rok eurowizyjny i tyle.

iguś napisał:No mi się 2011 wybitnie nie podoba. xD Jak był recap finału to pierwszy raz w życiu zrozumiałem dlaczego ludzie nazywają ESC festiwalem kiczu i tandety. :P Mniejsza, różni ludzie, różne gusta. Każdy ma jakiś mniej i bardziej lubiany rok eurowizyjny i tyle.

Dla mnie takim rokiem na ESC był rok 2008, ale wtedy było też kilka dobrych piosenek. Ja uważam, że piosenki z polskich preselekcji Lanbery, Carmell, Isabell Otrebus, Martin Fitch i A. Nizińskiej są lepsze mniej więcej od połowy dotychczas znanych piosenek na tegorocznej Eurowizji. Przypuszczam, że za kilka lat o ESC 2017 będą pisać, że był rokiem tandetnych piosenek. Bo na szczęście kiczu w tym roku jest bardzo mało, nie licząc Czarnogóry i Mołdawii (mam nadzieję że Litwa nie wybierze Lolity Zero).
Iguś, ale tak szczerze, uważasz któryś piosenką nie wybitną, ale bardzo dobrą w tym roku??

Nieźle , lepiej niż sie spodziewałem , Austria raczej z występem na żywo bez problemów , ale czy to starczy na awans..

Mocno średni wybór Austrii. Ot kolejna przeciętna propozycja w tegorocznej stawce. Jedyne co ją chociaż trochę wyróżnia, to wesoły, spokojny nastrój. Chociaż w nieco podobnych klimatach to o wiele bardziej przyciąga uwagę. Nie jest to zły utwór, ale ja nie znajduję w nim czegokolwiek co by mnie zainteresowało. Wydaje mi się, że tego typu utwór o wiele bardziej sprawdziłby w radiu niż na eurowizyjnej scenie.

4/12

zwykły radiowy pop, mało ciekawa, zbyt banalna, jak dla mnie jedna z najgorszych piosenek tegorocznej #eurowizji