- ValhallaUżytkownik
- Liczba postów : 49
Polskie eliminacje w przyszłości
Wto 28 Lut - 16:38
Dzisiaj w pracy tak sie zaczelam zastanawiac.. Jeszcze niedawno mowione bylo o zmianach w TVP w ramach KE. Ze maja byc jakies wybory regionalne itp. Ktos z was zaproponowal tez ze mozna zrobic tez taki zimowy festiwal w lutym, w ramach ktorego wybieraloby sie reprezentanta. Niestety poki co nie zmienia sie za wiele. Jedynie sposob podawania wynikow, ktory jak dla mnie bardzo na plus, ale to wszystko. Nadal daleko nam do Litwy, Norwegii czy Szwecji...
Zalozylam ten temat, bo chcialabym uslyszec wasze opinie i wyobrezania o tym jak tak na prawde powinny wygladac nasze wymazone polskie elimincje. Czy powinny trwac jeden wieczor? Kilka dni? Caly miesiac? A moze nawet pol roku? Czy maja sie odbywac polfinaly (i ile), czy tylko sam final. Koncert ostatniej szansy. Ile powinny trwac zgloszenia. Czy za dobor uczestnikow ma odpowiedac wewnetrzna komisja, czy np. glosowanie internetowe? Czy jury powinno pomagac przy wylanianiu zwyciezcow? Czy wybory zeczywiscie powinny byc regionalne, czy pozostawic im strikte klimat wyborów, czy raczej rzeczywiscie powinien to byc festiwal jak w Sopocie, czy Opolu. I wreszcie jakie miasta powinny brac w tym udzial. Te i wiele innych kwestii jest jeszcze do przemyslenia. Gdybyscie wiec sami mieli o tym zdecydowac jakby to wygladalo?
Zalozylam ten temat, bo chcialabym uslyszec wasze opinie i wyobrezania o tym jak tak na prawde powinny wygladac nasze wymazone polskie elimincje. Czy powinny trwac jeden wieczor? Kilka dni? Caly miesiac? A moze nawet pol roku? Czy maja sie odbywac polfinaly (i ile), czy tylko sam final. Koncert ostatniej szansy. Ile powinny trwac zgloszenia. Czy za dobor uczestnikow ma odpowiedac wewnetrzna komisja, czy np. glosowanie internetowe? Czy jury powinno pomagac przy wylanianiu zwyciezcow? Czy wybory zeczywiscie powinny byc regionalne, czy pozostawic im strikte klimat wyborów, czy raczej rzeczywiscie powinien to byc festiwal jak w Sopocie, czy Opolu. I wreszcie jakie miasta powinny brac w tym udzial. Te i wiele innych kwestii jest jeszcze do przemyslenia. Gdybyscie wiec sami mieli o tym zdecydowac jakby to wygladalo?
- AlpakaUżytkownik
- Liczba postów : 112
Płeć :
Re: Polskie eliminacje w przyszłości
Wto 28 Lut - 18:42
Nie mam jakichś wygórowanych oczekiwań jeśli chodzi o polskie preselekcje, ale marzę, żeby były czymś między San remo a Melodifestivalen. :oops:
Chciałbym, żeby przybrały formę ogólnopolskiego festiwal muzycznego, w którym walczyłyby ze sobą najbardziej znane gwiazdy. W takim układzie funkcja eurowizyjna takiego festiwalu zeszłaby na drugi plan, bo najważniejsza byłaby rozrywka.
Wyobrażam sobie, że to byłoby takie wielkie święto polskiej muzyki, nasycone wielkimi gwiazdami i ogromnymi hitami, media trąbiłyby o tym przez długie tygodnie, a zainteresowany był w mniejszym czy większym stopniu każdy Polak. ;d Coś między koncertem sylwestrowym na Polsacie a Sopot Top Trendy Festival, tylko z większym rozmachem. Jako, że nie mamy teraz w Polsce jakiegoś stricte dominującego eventu takiej rangi, jego miejsce mogłyby zająć, nazwijmy to roboczo, Festiwal Polskiej Muzyki.
Zgłoszenia zostałyby przyjmowane już we wrześniu, żeby zapewnić jak największe zainteresowanie muzycznych osobistości i dużą frekwencję wśród zgłoszeń.
Sam festiwal odbyłby się w marcu i trwałby tygodni. W pierwszym tygodniu odbyłyby się dwa półfinały, oba hostowane w różnych miastach, na przykład Gdańsku i Krakowie. Z każdego do finału przeszłaby trójka finalistów.
W drugim tygodniu również odbyłyby się dwa półfinały, tym razem we Wrocławiu i Poznaniu. Tak jak poprzednio, zarówno z sobotniego, jak i niedzielnego koncertu do finału przedostałoby się trzech finalistów.
I w końcu trzeciego i ostatniego tygodnia, w sobotę odbyłby się wielki finał, w którym wystąpiłoby 12 gwiazd wyłonionych drogą uprzednich eliminacji. Po zaprezentowaniu ich piosenek na żywo nastąpiłoby głosowanie. Polacy przed telewizorami tłumnie sięgnęliby po telefony, aby wesprzeć ich faworytów, a ich wkład w wynik wahałby się od 50 do 75 procent. Resztę wyniku stanowiłoby głosowanie profesjonalnego jury, powiedzmy kilkunastoosobowego, składającego się z weteranów Festiwalu albo znanych muzyków i dziennikarzy.
I tutaj podobnie jak w San Remo, zwycięzca jako pierwszy otrzymałby ofertę pojechania na Eurowizję, a w wypadku odmowy oferta przechodziłaby na następne miejsce.
Jak już tak ostro fantazjujemy, to w tym roku finalistami mogliby zostać: Daria Zawiałow, Agnieszka Chylińska, Agata Dziarmagowska, Monika Lewczuk, Natalia Nykiel, Gromee, Ewelina Lisowska...
Oto moje skromne wizje (XDDD), bardzo chętnie przeczytam jak inni sobie wyobrażają ich wymarzone preselekcje bo bardzo lubię takie bujanie w obłokach. Jeśli wymyślę inny ciekawszy pomysł na rozegranie Krajowych Eliminacji to napiszę tutaj
Chciałbym, żeby przybrały formę ogólnopolskiego festiwal muzycznego, w którym walczyłyby ze sobą najbardziej znane gwiazdy. W takim układzie funkcja eurowizyjna takiego festiwalu zeszłaby na drugi plan, bo najważniejsza byłaby rozrywka.
Wyobrażam sobie, że to byłoby takie wielkie święto polskiej muzyki, nasycone wielkimi gwiazdami i ogromnymi hitami, media trąbiłyby o tym przez długie tygodnie, a zainteresowany był w mniejszym czy większym stopniu każdy Polak. ;d Coś między koncertem sylwestrowym na Polsacie a Sopot Top Trendy Festival, tylko z większym rozmachem. Jako, że nie mamy teraz w Polsce jakiegoś stricte dominującego eventu takiej rangi, jego miejsce mogłyby zająć, nazwijmy to roboczo, Festiwal Polskiej Muzyki.
Zgłoszenia zostałyby przyjmowane już we wrześniu, żeby zapewnić jak największe zainteresowanie muzycznych osobistości i dużą frekwencję wśród zgłoszeń.
Sam festiwal odbyłby się w marcu i trwałby tygodni. W pierwszym tygodniu odbyłyby się dwa półfinały, oba hostowane w różnych miastach, na przykład Gdańsku i Krakowie. Z każdego do finału przeszłaby trójka finalistów.
W drugim tygodniu również odbyłyby się dwa półfinały, tym razem we Wrocławiu i Poznaniu. Tak jak poprzednio, zarówno z sobotniego, jak i niedzielnego koncertu do finału przedostałoby się trzech finalistów.
I w końcu trzeciego i ostatniego tygodnia, w sobotę odbyłby się wielki finał, w którym wystąpiłoby 12 gwiazd wyłonionych drogą uprzednich eliminacji. Po zaprezentowaniu ich piosenek na żywo nastąpiłoby głosowanie. Polacy przed telewizorami tłumnie sięgnęliby po telefony, aby wesprzeć ich faworytów, a ich wkład w wynik wahałby się od 50 do 75 procent. Resztę wyniku stanowiłoby głosowanie profesjonalnego jury, powiedzmy kilkunastoosobowego, składającego się z weteranów Festiwalu albo znanych muzyków i dziennikarzy.
I tutaj podobnie jak w San Remo, zwycięzca jako pierwszy otrzymałby ofertę pojechania na Eurowizję, a w wypadku odmowy oferta przechodziłaby na następne miejsce.
Jak już tak ostro fantazjujemy, to w tym roku finalistami mogliby zostać: Daria Zawiałow, Agnieszka Chylińska, Agata Dziarmagowska, Monika Lewczuk, Natalia Nykiel, Gromee, Ewelina Lisowska...
Oto moje skromne wizje (XDDD), bardzo chętnie przeczytam jak inni sobie wyobrażają ich wymarzone preselekcje bo bardzo lubię takie bujanie w obłokach. Jeśli wymyślę inny ciekawszy pomysł na rozegranie Krajowych Eliminacji to napiszę tutaj
- PolandUżytkownik
- Klan :
Liczba postów : 818
Płeć :
Wiek : 32
Skąd : Małopolska
Re: Polskie eliminacje w przyszłości
Sob 16 Kwi - 12:17
Chyba twoje wygórowane żądania dotyczące Eurowizji mógłby zrealizować tylko KFPP w Opolu. Swoją drogą wykrakałeś Gromee'go.
Ja nie mam wygórowanych żądań odnośnie KE (teraz pod nową nazwą) choć ten rok pokazał że TVP jak chce to potrafi zbudować świetną stawkę preselekcji. Co do typów to ja bym chciał Darię albo Bryskę na przykład w formacie wyboru sameh piosenki czego u nas jeszcze nie było.
Ja nie mam wygórowanych żądań odnośnie KE (teraz pod nową nazwą) choć ten rok pokazał że TVP jak chce to potrafi zbudować świetną stawkę preselekcji. Co do typów to ja bym chciał Darię albo Bryskę na przykład w formacie wyboru sameh piosenki czego u nas jeszcze nie było.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach