POLSKA w Eurowizji 2005: Ivan i Delfin - Czarna Dziewczyna

Wraz ze zwycięstwem Rusłany 50. Konkurs Piosenki Eurowizji zawitał po raz pierwszy do stolicy Ukrainy, Kijowa - gdzie w polskich bawarach (dosłownie) zaprezentował się znany i popularny (w tamtym czasie) bywalec ruskich bani.. Ivan wraz z Delfinem w piosence Czarna Dziewczyna (chodziło o kolor włosów gwoli ścisłości). Jak na tamte lata Polska tradycyjnie nie zakwalifikowała się do finału (przy czym pozdrawiam byłą już HoD polskiej delegacji nie jaką Marisę - good job Marisa.. nope). Okraszony cygańskimi rytmami i akordeonem przy akompaniamencie Gosi Andrzejewicz występ, wszakże nie przyniósł awansu do finału, lecz pozwolił się o niego otrzeć (co i tak było sukcesem jak na tą kompozycję - to już mój prywatny komentarz). Ostatecznie Ivan i Delfin zajęli w półfinale 11 miejsce na 25 możliwych z dorobkiem 81 pkt (5 pkt więcej wystarczyłoby do awansu).

Ivan i delfin - czarna dziewczyna (tekst):

Jedna z moich większych eurowizyjnych "winnych przyjemności" Nie mogę się oprzeć swojskości, chwytliwości tego utworu, a jak pojawia się rosyjska zwrotka to jestem już kupiony.

Jakby nie patrzeć, wytypowanie Ivana na Eurowizję nie okazało się takim złym pomysłem. Trafiliśmy w okres, gdy narodowe/etniczne brzmienia były w cenie + jak już wspomniał Łukasz, do awansu zabrakło centymetrów.

Dodatkowo samo TOP5 wewnętrznych, polskich preselekcji nie było zbyt dobre. Na drugim miejscu mieliśmy pewien duet z przeciętną piosenką "First Kiss" a potem zespół Abra z Iwoną Węgrowską śpiewającą po po francusku (La Luxe) i kolejny francuskojęzyczny numer od państwa Torzewskich. Stąd dobrze że "Czarna Dziewczyna" pojechała bo nie licząc niskiej jakości stroju Ivana wstydu nie było.