SZWECJA: Melodifestivalen 2020

Semi Final 3 (15.022020, Luleå, Coop Norrbotten Arena)

Do Finału awansowali:

Szymek79 napisał:1. Mariette "Shout It Out"
7. Mohombi "Winners"

Do Andra Chansen awansowali:

Szymek79 napisał:3. Drängarna "Piga och dräng"
5. Anis don Demina "Vem är som oss"

Mariette - Powiem tak - Mariette daje życie na scenie tej piosence, widać, że świetnie się w niej czuje i całościowo wypada to naprawdę przyzwoicie. Bezpośredni awans do finału zasłużony, ale chyba sama Mariette zdaje sobie sprawę, że 7 marca nic nie ugra większego z tą propozycją.
Albin - Nie.
Drängarna - Typowy melfestowy występ tego typu zespołu. Całkiem spoko, energicznie, w oczy to nie kłuło. Spodziewałem się bezpośredniego awansu do finału.
Amanda - To była najbardziej nijaka piosenka jaką chyba kiedykolwiek słyszałem w MF, a występ nic w tej kwestii nie zmienił.
Anis - Niby na scenie panowała fajna energia, ale całościowo nie przemówiło to do mnie niestety.
Faith - Ładna, klasyczna ballada. Bardzo przyjemny występ, ale na dłuższą metę do zapomnienia.
Mohombi - Winners to całkiem przyzwoita popowa piosenka jakich jest w MF sporo, wpada w ucho, i ma potencjał, aby się wkręcić (chociaż nie ukrywam - jak słyszę w refrenie Together we save the world, to lekkie ciary żenady się pojawiają). Staging jednak na minus, kopia Armenii 2018, kompletnie bez pomysłu. Zeszłoroczne Hello wypadało zdecydowanie lepiej. Mimo powyższych mankamentów - był to najlepszy występ wieczoru.

To był najgorszy półfinał Melo jaki widziałem odkąd śledzę ten konkurs, żadnej z tych piosenek nie wpuściłbym bezpośrednio do finału gdyby startowały w innych półfinałach. xd

Mariette tylko poprawna, porównywalnie "For You" i tak samo bez emocji. Nie zasłużyła na direkt. Mohombi zaskoczył pozytywnie, zdecydowanie lepiej niż z "Hello". Wszystko łatwe i przyjemne, fajny melo-banger. Faith to real winner tego odcinka, duża gracja i ciekawy song. Zgadzam się jednak, że zbyt mało przebojowe, więc odpadnięcie smuci, ale spodziewałem się tego. O reszcie wolałbym już zapomnieć.

W tym sezonie selekcyjnym rolę Melodifestivalen przejęło Melodi z w Norwegii i tak sobie Melo trwa i nikogo to nie obchodzi. I szczerze mówiąc średnio mnie to nie dziwi, dlatego że czuć tu wyraźny kryzys związany z poziomem muzycznym. Wynika to moim zdaniem z faktu, że Monsieur Bjorkman w ustaleniu stawki najbardziej się skupiał nie na piosence, a tym kto ją śpiewa. I tak w każdym półfinale muszą być 2-3 rozpoznawalne postaci, które zaprasza na siłę i po jednym reprezentancie danej grupy wiekowej; czyli musi być piosenka dla dziadów, piosenka dla dzieci itd. Zagranie typowo pod a) publiczność żeby była oglądalność i więcej głosów b) fanów, którzy lgną jak ćmy do ognia gdy widzą jakąś gwiazdkę w selekcjach. A później nie ma kogo na ESC wystawić.

Ja rozumiem, że fajnie jest obejrzeć znowu Bengtssona, Mariette, Felixa Sandmana czy Annę Bergendahl, ale w ich piosenkach czuć stęchlizną i chronicznym brakiem motywacji, a to właśnie chęć zwycięstwa powinna być motorem napędowym w selekcjach. Finalnie mamy po prostu nudy. Jakoś w Norwegii dali zrobić selekcje bez rozpoznawalnych postaci i tak było ciekawie, bo gwiazdy się wytworzyły po drodze.

Moim zdaniem jedyna się nadaję Dotter i tu się zgadzam z bukami że w tym roku już MUSI jechać kobieta, bo że 6 lat nie było ze Szwecji kobiety to trochę dziwne. Mi osobiście piosenka Crone'a też się podoba, ale to odczucia czysto subiektywne, nie namawiam do powielania.

Ale słabizna w Mello. Mariette zaprezentowała się poniżej moich oczekiwań. Liczyłem na to, że wystawi takiego bangera jak w 2015 lub 2017 a jest to jeszcze gorsze od For You. Utwór Albina jest taki średni, że aż mnie śmieszy xD Zaskoczyła mnie Andra dla zespołu Drängarna. Byłem pewny, że wejdą bezpośrednio do finału. Liczę na flopa w Andrze bo słabe to max. Amanda to nuda okropna, chociaż na występ pomysł był. Piosenka Anisa nie przypadła mi do gustu. Crying Rivers dupska nie urwało, ale patrząc na to jakie śmiecie weszły do Andry to trochę przykry ten flop. Mohombi podobnie jak w zeszłym roku to zlepek różnych pomysłów: stageing Armenia 2018, gitarka na początku Szwajcaria 2019, refren też brzmi bardzo znajomo. Oby przepadł w finale.

Czwarty półfinał też zapowiada się na klapę. Szczególnie utwór Hanki brzmi po prostu okropnie. Już dawno nie słyszałem tak bardzo oklepanej i wtórnej piosenki. Z tego semi jedynie Frida wydaje się być przyjemna.

Semi Final 4 (22.02.2020, Malmö, Malmö Arena)

Do Finału awansowali:

Szymek79 napisał:4. Victor Crone "Troubled Waters"
7. Hanna Ferm "Brave"

Do Andra Chansen awansowali:

Szymek79 napisał:1. Frida Öhrn "We Are One"
5. Ellen Benediktson & Simon Peyron "Surface"

Cała trójka której jakkolwiek kibicowałem pożegnała się z konkursem. Słabe ten tegoroczny Melfest w ogóle :/

Second Chance Round (29.02.2020, Eskilstuna, Stiga Sports Arena)

Duel I

1 Anis don Demina "Vem är som oss"
2 Ellen Benediktson & Simon Peyron "Surface"

Duel 2

1 Malou Prytz "Ballerina"
2 Paul Rey "Talking in My Sleep"

Duel 3

1 Felix Sandman "Boys with Emotion
2 Frida Öhrn "We Are One"

Duel 4

1 Méndez feat. Alvaro Estrella "Vamos amigos"
2 Drängarna "Piga och dräng"

Właśnie przed chwilą pierwszy raz przesłuchałem wszystkie utwory Melo 2020, bo tworzyłem ranking i chciałem żeby wszystkie piosenki miały równe szanse. Takiej słabizny jednak się nie spodziewałem; bo takie preselekcje mołdawskie biją Melodifestivalen pod prawie każdym względem. Wprawdzie nie są to złe utwory (ich prezentacje czyli staging, to mistrzostwo świata), a po usłyszeniu ich pierwszy raz słychać "szwedzką melodię" to jednak nie ma tu nic, co wpada w ucho za pierwszym razem i chce się to odsłuchać jeszcze raz.

Dopiero teraz nadrobiłem wszystkie piosenki z tegorocznego Melfestu i niestety wraz z odpadnięciem Malou część wspólna zbioru moich faworytów oraz zbioru piosenek lubianych / cenionych / mających-jakiekolwiek-szanse już nie istnieje. Szwedzka piosenka to raczej nie będzie w tym roku moja bajka. Jeśli chodzi o finał, to po kolei:
- Mendez - latino jak latino; niby spoko, ale jednak się trochę nudzę
- Paul Rey - da się słuchać, ale za mało charakterystyczne jednak
- The Mamas - gospelowa energia zawsze mile widziana, ale szkoda, że tak powoli się rozkręcają
- Hannah Ferm - straszne guilty pleasure dla mnie, brzmi jak hicior sprzed 15 lat
- Anis Don Demina - mój osobisty faworyt finału jak i całego konkursu, bo od początku siedzi mi w głowie, ale znając życie pewnie bez szans
- Victor Crone, Mohombi, Robin Bengtsson - to samo typowe dla siebie gówno
- Mariette, Felix Sandman - dla mnie zawiedli i mają piosenki dużo gorsze niż to co kojarzę od nich z poprzednich lat
- Anna Bergendahl, Dotter - obie mają piosenki słabsze niż to co od nich słyszałem, ale wciąż charakterystyczne i mogące do siebie łatwo przyciągnąć

Pewnie wygra Dotter zgodnie z przewidywaniami. Pozdro dla fanek!

Finał tegorocznego Melfestu stoi na naprawdę porządnym poziomie, jest w nim niejedna piosenka, którą z chęcią zobaczyłbym na eurowizyjnej scenie i której słuchać będę jeszcze długo po dzisiejszym finale. Nie będę jednak ukrywać, że moją absolutną faworytką do wygranej jest Dotter - zakochałem się w Bulletproof bez reszty i słucham kilka razy dziennie przynajmniej. Wiem, że jest ona faworytką do tryumfu, lecz staram się jakoś mocno nie nastawiać na jej zwycięstwo, żeby potem nie rozpaczać. Nie mam jednak złudzeń - jeśli się nie uda, to będę koszmarnie zawiedziony.
Dzisiejszy finał będzie więc dla mnie bardzo emocjonujący.

1. Victor Crone "Troubled Waters"
2. Paul Rey "Talking in My Sleep"
3. The Mamas "Move"
4. Mohombi "Winners"
5. Hanna Ferm "Brave"
6. Méndez feat. Alvaro Estrella "Vamos Amigos"
7. Dotter "Bulletproof"
8. Robin Bengtsson "Take a Chance"
9. Mariette "Shout It Out"
10. Felix Sandman "Boys with Emotions"
11. Anna Bergendahl "Kingdom Come"
12. Anis Don Demina "Vem e som oss"