Eurowizja 2020: Europe Shine A Light

Jak Wasze wrażenia po koncercie "Europa Świeć Światełkiem" wieńczącym sezon Eurowizji 2020?

Dowiedzieliśmy się, że Rotterdam pozostaje gospodarzem, a Konkurs wróci silniejszy. Polskim akcentem jest potwierdzenie organizacji Junior Eurowizji 2020 w Warszawie!

Osobiście uważam, że świat Eurowizji doskonale zdał egzamin w koronawirusowym kryzysie. Dużo inicjatyw, zaangażowani ludzie. Czuję się już jak po zwykłym finale i jestem gotowy na Eurowizję 2021.

a pasek z pozdrowieniami na tvp to prze-hit

mega było poczuć przez chwilę klimat Eurowizji...a show..?????
.....wzruszylo....zaskoczyło....bardzo dobrze się to wszystko oglądało...

dziękuję za pozdrowienia dla MOI na pasku pozdrowień...

wzruszył mnie ten Pan... niedoszły zwycięzca Eurowizji 2020.... a być może przyszły zwycięzca Eurowizji 2021??? piękny występ <3<3<3



szulta też bardzo ładnie międzynarodowy hit i piękne wykonanie ein bisschen frieden

pozdravviam cieplutko ich liebe dich <3

Podobało mi się. Na całe szczęście show nie sprowadziło się do puszczania w kółko teledysków eurowizyjnych kawałków z tego roku (czego się trochę obawiałem), a mimo to każda piosenka się pojawiła (czasem w nieco innym wydaniu) i mogliśmy też usłyszeć parę słów od artystów. Część ogólnoeurowizyjna też spoko. Było trochę akcentów z lat minionych, ale nie za dużo i nieraz w ciekawym wydaniu.

Obawiałem się też trochę tego reportażu o Alicji puszczanego przez TVP przed "Światełkiem" - że będzie to niezręczna opowieść o przygotowaniach do ESC pełnej entuzjazmu dziewczyny z plaśnięciem jej w twarz na sam koniec, że w sumie to nic z tego. Zamiast tego jednak skupiono się głównie na niej samej jako wokalistce, a temat Eurowizji jak szybko się pojawił, tak szybko zgasł i na szczęście nie było przez to zbyt niezręcznie.

Choć smutek pozostaje, to jednak czuć pewne ukojenie po wczoraj. No i najważniejszy news wieczoru to zapewnienia o polskim Juniorze, podobno zgodnie z planem.

Kącert był... w porzą siu...
Tzn nie czułem nawet w 5% ekscytacji i klimatu jakie bym czuł w trakcie prawdziwej ESC, ale skoro faktycznie konkurs w tym roku nie mógł się odbyć, to była to bardzo fajna i przyjemna alternatywa. Choć nie ukrywam, że 2 godziny absolutnie wystarczyły, gdyby trwało to dłużej, to chyba czułbym lekkie znużenie.
W każdym razie największa bomba to potwierdzenie Juniora w Varsav City, chyba większość czekała na odwołanie listopadowego konkursu, a tu na odwołanie trzeba będzie jednak jeszcze kilka miesięcy poczekać (hah, no oby nie).
Na samym koncercie momentami trudno było mi się skupić, bo moją uwagę głównie przyciągał paseczek z pozdrowieniami. Dzięki niemu poczułem klimat niesamowitych koncertów walentynkowych w ramach polskich preselekcji w 2010 i 2011 roku. Niestety moje pozdrowienia dla Sanji, Kseniji, Ivany i Nedy nie doczekały się emisji na pasku, podobnie jak te dla Anieli Gareckiej. Ale mówi się trudno i żyje się dalej.
Co mnie cieszy, to fakt, że od dziś można już "normalnie" liczyć czas do kolejnej Eurowizji. Liczę, że złożona wczoraj na koniec deklaracja znajdzie realizację w rzeczywistości. Oczywiście co będzie i jak będzie - na ten moment nie sposób przewidzieć.

Przyjemny koncert. Ale nic więcej.

może troche stary temat ale jakos 15 postów trzeba wbić. Imo strasznie szkoda roku 2020 i tego że ebu nie spróbowało przełożyć konkursu. Wkońcu jak sie okazało widownia w wydarzeniach wróciła w niektórych miejscach a w Chinach nawet rozegrano mistrzostwa świata w Lolu (widownia pojawiła sie tylko na finale ale jednak jak się okazuje dało się). Myślę że dało sie w 2020 roku przeprowadzić eurowizje z widownią