BELGIA: Mustii (Before the Party's Over)

Mam wrażenie, że poza Eurowizją takie piosenki po prostu nie powstają i za to adoruję ten konkurs. Dosłownie wszystko co kocham najbardziej - współczesny pop, zdrowa dawka patosu, potężna orkiestrowa końcówka, przepełniony emocjami wokal, chórki, zahaczanie o amerykański soul, totalnie festiwalowy charakter pod prezentację na wielkiej scenie. Mroczna teatralna otoczka może nie chwyci części widzów, ale dla mnie to wyłącznie same zalety. Ta kompozycja jest zwyczajnie kompletna, a jednocześnie wykracza poza zwykłą definicję piosenki - to cały spektakl. Ważny jest fakt, że pomimo całej tej doniosłości, ten utwór nadal wydaje się być subtelny? Zaskoczyłem się przeglądając występy na żywo Mustiiego. Ten facet naprawdę ma taki nietypowy głos, więc tu nie można mówić o magicznych sztuczkach wersji studyjnej.

Póki co top1 eurowizji. Po prostu moja muzyka. Belgia pozostaje jednym z moich ulubionych eurowizyjnych państw. Poniżej solidnego poziomu oni po prostu nie schodzą.

Cieszy mnie, że istnieją jeszcze osoby, które sądzą że na Eurowizję warto wysłać dobrą piosenkę. A sztuką wykonać jest utwór, który jednocześnie będzie w miarę czytelny dla odbiorcy, a zachowuje wysoki poziom jakości. W tym przypadka każda molekuła wersji studyjnej i teledysku jest w punkt, liczę że występ na żywo mnie nie zawiedzie - a jurorzy czekają   .

Pierwsze dwie minuty pomimo jakościowej produkcji są dla mnie trochę zbyt stonowane i mało zaangażowane, przez co mijają nie wiadomo kiedy zanim cokolwiek ciekawego się stanie, ale to chyba celowy efekt, bo dzięki temu ostatnia minuta może naprawdę potężnie i emocjonalnie wybrzmieć. Oczami wyobraźni widzę ten bridge z ostatnim refrenem na eurowizyjnej scenie i zdziwię się, jeśli to nie będzie jeden z tych fragmentów, do których będzie się po konkursie stale wracać.

Nawiązując do swojego poprzedniego posta: wciąż sądzę, że podbudowanie emocji przez te 2 minuty może zdziałać cuda na rzecz wybuchowej i pełnej emocji końcówki, ale z drugiej strony jeśli tylko na żywo coś nie będzie ograne tak jak należy, to mamy kolesia krzyczącego w kółko pięć słów przez bitą minutę. Niezależnie od wszystkiego raczej nie wyobrażam sobie braku awansu, ale tam może być już bardzo różnie. Trzymam kciuki, żeby potencjał został wykorzystany.

Powiem kontrowersyjnie, że jest to najbardziej przeprodukowany utwór w tym roku. Owszem, jest to jakościowe i w ogóle, aczkolwiek utwór buduje się do drugiej minuty po czym... przychodzi końcówka, powtarzana z osiem razy końcówka, która za pierwszym i ostatnim razem brzmi praktycznie tak samo. Do tego sam Mustii którem wokalnym nie jest, także no, powodzenia.

[postbg=https://i.servimg.com/u/f51/19/62/66/77/bckgrd10.jpg] BELGIA // po próbach

Mustii to dobrze znane nazwisko w Belgii - jest piosenkarzem, aktorem i sędzią w belgijskiej wersji Drag Race. Jego eurowizyjny występ wnosi wiele intensywnego, lecz na początku powolnego nastroju, który widzieliśmy w oficjalnym teledysku, z kręgiem mikrofonów na zadymionej platformie, która powoli się obraca, oraz mnóstwem pochmurnej grafiki na ścianie i podłodze. Mustii ma na sobie rozpiętą białą koszulę z wysadzanym klejnotami topem pod spodem, który łapie światło areny. W końcowej części Mustii przenosi się na przód sceny - co ciekawe wokale podkładowe do tej piosenki są miksem dostarczonych wcześniej setek nagrań przez fanów Eurowizji, więc jest to bardzo duży wysiłek United By Music. Waląca perkusja na końcu wibruje przez podłogę areny, aż czujesz to w klatce piersiowej - zdecydowanie kolejny moment wstrzymania oddechu w tym roku.