ESC 1974 - nasze rankingi

Epickie:
-
Świetne:
1. ABBA - Waterloo
Fajne:
2. Gigliola Cinquetti - Sì
3. Anne-Karine Strøm feat. Bendik Singers - The First Day of Love
Przyzwoite:
4. Marinella - Krasi, thalassa ke t' agori mou
5. Peret - Canta y sé feliz
6. Olivia Newton-John - Long Live Love
7. Ireen Sheer - Bye Bye I Love You
8. Kaveret - Natati La Khayay
9. Tina Reynolds - Cross Your Heart
10. Romuald - Celui qui reste et celui qui s'en va
11. Korni Grupa - Generacija '42
12. Carita - Keep Me Warm
13. Mouth & MacNeal - I See a Star
Nie dla mnie:
14. Jacques Hustin - Fleur de liberté
15. Paulo de Carvalho - E depois do adeus
16. Cindy & Bert - Die Sommermelodie
17. Piera Martell - Mein Ruf nach dir


No i stała się historia... Waterloo to na pewno przełomowa pod kątem stylu piosenka jak na tamte czasy i do dziś trzyma się znakomicie. Tyle że choć ABBA wygrała z wyraźną przewagą, to jednak na pewno nie miażdżąco. Wystarczy wspomnieć, że spośród lat 1957-1961 i 1967-1970 (kiedy obowiązywał ten sam system głosowania) tylko w 1969 roku zwycięzca (a raczej czterech zwycięzców) miał zdobytą mniejszą niż ABBA liczbę punktów w stosunku do tych możliwych do zdobycia.

Ciekawi mnie co siedziało w głowach tym ludziom, którzy po raz pierwszy usłyszeli wtedy tę piosenkę. Dla nas jest raczej oczywiste, że zwycięstwo im się należało (chyba że jesteście w fanklubie Si), ale mamy już tę ABBĘ od dzieciństwa wpychaną do głów i po prostu bardzo dobrze ją znamy.