POLSKA: RAFAŁ (The Ride)

Dzisiejszego dnia TVP ogłosiła, że tegorocznym reprezentantem Polski zostaje Rafał Brzozowski, który pojedzie do Rotterdamu z utworem "The Ride".

Rafał urodził się w 1981 roku w Warszawie. Swoją muzyczną karierę rozpoczął w 2002 roku, od startu w programie Szansa na Sukces, gdzie zdobył wyróżnienie, jednakże widzowie zdecydowanie bliżej go poznali podczas udziału w I edycji programu The Voice of Poland, gdzie wokalista odpadł tuż przed finałem. Rok po udziale w programie, piosenkarz wydał swój pierwszy album pt. "Tak Blisko", z którego tytułowy utwór stał się przebojem lata 2012. Od tamtej pory artysta wydał dodatkowo jeszcze trzy albumy, z czego album "Mój czas" uzyskał status złotej płyty. Rafał znany jest też telewidzom, głównie jako gospodarz programów "Koło Fortuny" i "Jaka to Melodia", zaś eurowizyjni fani znają go z prowadzenia Eliminacji do Konkursu Piosenki Eurowizji dla Dzieci w 2017 roku, oraz z prowadzenia Eurowizji Junior 2020. Wokalista próbował już dostać się na Eurowizję, w 2017 roku wziął udział w Krajowych Eliminacjach do Eurowizji, gdzie z utworem "Sky Over Europe" zajął drugie miejsce. W tym roku otrzyma On możliwość udziału na Eurowizji.

(AUDIO)

TEKST:

Lights, beating down a rainy street
All the faces that I meet,
tell me I’m wrong
Bright, starin’ at the the neon signs
Makin’ up a storyline
Got to hold on
(I’m) not lost, even in the dead of night
I can make it out alright
Just let me go
Yeah I, I will make it through somehow
Let me figure out what is in and out...

(Refren)
So baby hold on for the ride of your life
High above ground, livin’ it loud
I’m gonna take it to the end of the line,
Takin’ the fight, make it alright
It doesn’t matter if I stumble and fall
I’ll make it through,
I’ll never touch the ground
So baby hold on for the ride your of life
Hold on real tight, make it alright

Heart, I will give my heart and soul
I am going for the gold
No holding back
I’m gonna rise,
High up in the atmosphere,
I ain’t got no time to fear
Follow my tracks
Not lost, following the neon lights
Shooting’ through the summer skies
Just let me go
Yeah I, I will make it through somehow
Let me figure out what is in and out...

I’m gonna take
on the world tonight
Not gonna ask
Gonna take what’s mine
So hold on tight
Baby let’s get high
High above the ground
Bright, starin’ at the the neon signs
Let me figure out what is in and out...

Niepopularna opinia: po dwukrotnym przesłuchaniu stwierdzam, że to nie jest takie złe, a nawet wpada w ucho. Może się okazać czarnym koniem, jeśli tylko Brzozowski pociągnie to wokalnie na żywo i staging będzie porządny.

Mam to samo odczucie - zwłaszcza po odsłuchaniu na przemian wersji demo jak i finalnej.
Sama sytuacja z wyciekiem demówki przypomniała mi podobną sytuacje z "Follow My Heart" Ich Troje z 2006. Gdzie też znaliśmy zarówno demówkę jak i wersje finalną przy czym tam była jeszcze klubowa odsłona eurowizyjna oraz forma przejściowa z Wiśniewskom oraz wykonawcami demówki.

YAAAAAAS - koło fortuny kołem się toczy - Warschau 2022.

Tak na serio - to jest naprawdę niezłe jak na możliwości TVP, tylko trochę generyczne i pytanie, czy wybije się na tle innych półfinalistów. Wszystko w rękach TVP, ale przy odpowiedniej oprawie i prezentacji dolna połówka finału jest możliwa.

Jest mi wstyd za swoich rodaków cebulaków w tym momencie żeby tak srać w swoje gniazdo, wszystkie negatywne komentarze i dislajki lecą głównie z naszego kraju tylko dlatego że śpiewa to Rafał Brzozowski, jest mi go mega szkoda jeśli będzie je czytał...
A tak naprawdę jest to fajny, chwytliwy numer oraz odskocznia od większości naszych bezpłciowych propozycji na przestrzeni lat pokroju "Empires" - których mam serdecznie dosyć. Oczywiście takich szybkich propozycji w tym roku jest już dużo ale ja wierzę w awans i końcowy sukces bo ten utwór jest bardzo nośny.
WSPIERAM RAFAŁA W MAJU oraz wysyłam mu maksymalną ilość głosów z w first semi-final i to może nawet z kilku telefonów

Nie jest tak źle myślałem że będzie dużo gorzej. Przyjemna retro piosenka. Do finału raczej nie wejdzie ale nie ma co tak hejtować, Polacy już przesadzają xDD

Pierwsza reakcja, bo na merytoryczne opinie będzie jeszcze czas.
Nie mówmy nagle, że polscy fani źli bo hejtują. Rafał reprezentuje de facto TVP, a nie Polskę. Co to za syndrom sztokholmski, że nagle tę ekipę mamy wspierać. Dislajki zasłużone. Ostatnie lata Eurowizji to coraz wyższy poziom artystyczny, a my mając jeszcze Alicję wysyłamy 40-latka, który nagrał jeden hit 10 lat temu i śpiewał, że "niebo nad europą płonie, witaj w kraju miodem i mlekiem płynącym" xddddd Liczyłem, że dotrzyma słów z 2017, że daje sobie spokój z Eurowizją. Nie znam go jako osoby, znam okoliczności w jakich został wybrany. Cieszę się, że panu Kurskiemu się podoba. Ciekawe czy po wynikach będzie takie samo oświadczenie jak przy Telekamerach.

Wilk napisał:Jest mi wstyd za swoich rodaków cebulaków w tym momencie żeby tak srać w swoje gniazdo, wszystkie negatywne komentarze i dislajki lecą głównie z naszego kraju tylko dlatego że śpiewa to Rafał Brzozowski, jest mi go mega szkoda jeśli będzie je czytał...
A tak naprawdę jest to fajny, chwytliwy numer oraz odskocznia od większości naszych bezpłciowych propozycji na przestrzeni lat pokroju "Empires" - których mam serdecznie dosyć. Oczywiście takich szybkich propozycji w tym roku jest już dużo ale ja wierzę w awans i końcowy sukces bo ten utwór jest bardzo nośny.
WSPIERAM RAFAŁA W MAJU oraz wysyłam mu maksymalną ilość głosów z w first semi-final i to może nawet z kilku telefonów

Też to zauważyłam i wstyd mi było nie za Brzozowskiego, ale właśnie za te komentarze - na kanale yt ESC, na innym forum ESC, wszędzie gdzie się da, pewnie na wiwibloggs i innych portalach będzie tak samo. A i jeszcze wciskanie i szczegółowe tłumaczenie polskiej polityki zagranicznej widowni, bo to przecież wina PiS, co nie

Jeszcze wczoraj myślałam, że pierwszy raz nie będę trzymać kciuków za Polskę, ale zostałam nawet pozytywnie zaskoczona. Zresztą pewnie można wymienić wiele krajów z zeszłych lat, o których mówiono, że za żadne skarby świata nie wyjdą z półfinału, a te nie dość, że wyszły, to jeszcze czasami pozajmowały nienajgorsze miejsca (chociażby San Marino 2019).

Wywiadzik.

Jest mi autentycznie przykro. Te wszystkie spekulacje, cyrki, nieogłoszenia, pogłoski, plotki - wszystko to co działo się przez ostatnie 2 miesiące przyniosło mi sporo emocji. I koniec końców wyszło z tego.. lekkie meh.
Zacznijmy od samej piosenki, która jest zwyczajnie mocno średnia. To wciąż brzmi strasznie płasko, niczym jak demo. Przez 3 minuty w sumie dzieje się to samo, ten utwór w żaden sposób się nie rozwija, poziom napięcia przez cały czas trwania jest niemalże identyczny. Na plus można zaliczyć to, że utwór ma szanse być chwytliwym.
Druga kwestia - tak, artysta i jego głos mają ogromny wpływ na odbiór piosenki. Rafał to wykonawca, który odśpiewa bardzo poprawnie to co ma do zaśpiewania, ale na scenie bywa lekką kłodą i uważam, że brakuje mu charyzmy. Ten image na bossa w teledysku mnie trochę bawi, bo chociażby tutaj nie jest w tym ani trochę wiarygodny (mam nadzieję, że na scenie wpadną na jakiś lepszy pomysł). Dodatkowo jego głos kompletnie mi do The Ride nie pasuje. Sprawia on, że całość nie porywa, tylko momentalnie siada.
Czy będę wspierać Rafała jako polskiego reprezentanta? Oczywiście, że tak. Zawsze, ale to zawsze chcę widzieć Polskę w finale i na pewno podczas wyników semi serce zabije mi mocniej. W przypadku braku awansu nie będę jednak odczuwać szczególnego rozczarowania, bo czysto muzycznie uważam, że wypadamy dość miernie z tym roku. Jednocześnie nie mam zamiaru tworzyć tutaj wywodów na zasadzie "haha na pewno nie wejdziemy", bo jak takie Cheesecake czy Say Na Na Na się wbiło do finału, to my także na pewno w tym roku bez szans nie jesteśmy. Nigdy nie wiadomo co na Eurowizji chwyci.

Subiektywnie, na ten moment The Ride mam w bottom3 polskich piosenek eurowizyjnych (łącznie z 2001 i 2009).

Może jeszcze się osłucham mocniej jak emocje opadną, zobaczymy.

4/12 na zachętę.

Dodam tylko, żebyśmy nie mylili krytyki z hejtem. Nie każda negatywna opinia o Rafale to hejt. Hejt to to co sfrustrowani Polacy robią na zagranicznych grupach/w komentarzach typu "pls zagranico nie głosujcie nas". To już jest poziom poniżej dna i to nie ulega żadnej wątpliwości.

Nasza reprezentacja na ESC jest jaka jest a trzoda w Internecie faktycznie nie sprawi, że stanie się lepsza. Trudno być jednak dumnym z reprezentanta, który swoją twarzą promuje reżimówkę.

No ale co, trzeba żyć dalej Kilka nóżek w Europie na pewno potupie, zawsze to coś innego niż kolejna ballada (pomijając oczywiście Tulię) i uważam, że znacznie lepsze podejście do tematu "1980s vibes" niż chociażby Raylee - Hero. W maju i tak będę kibicował dla zasady.

Jestem zniesmaczony i w przeciwieństwie do komentarzy powyżej jak najbardziej rozumiem krytykowanie wyboru - odpowiedzialne za wybór uczestnika TVP zrobiło to na odpierrdol, wolałbym już zobaczyć ogłoszenie o wycofaniu się niż kolejny raz widzieć jak posiadająca jakiś potencjał muzyczny Polska jest zapchajdziurą konkursu, Rafał to człowiek, którego postaci chyba nie da się lubić, niezbyt interesuje mnie jaki jest prywatnie bo zarówno my na konkursie jak i widzowie zagraniczni również będą widzieć to:

Spoiler:

Jedyny dla nas ratunek to szybkie zdiagnozowanie Brzozowskiego przez Europę i zrobienie z niego mema, chociaż nie wiem czy to nas uratuje przed flopem.

Piosenka to maksymalny przeciętniak, poziom Gromiego i takie miejsce jak w przypadku Węgorza wróżę nam w maju, szkoda, bo kibicowanie naszemu reprezentantowi zawsze było dla mnie ważnym punktem Eurowizji, a w ostatnich latach nigdy się nie zdarzyło, żebym skreślał nasze entry już na starcie.

Czy będę wspierał RAFAŁA? Mam go w dupie, jednak bardziej skłaniam się ku minusowaniu wszystkiego co z nim związane niż popierania (jednak nie na tyle żeby wysłać w maju po 10 smsów na 17 pozostałych półfinalistów żeby zrekompensować straty jakie ponieśli przez Wilka ), pamiętajmy, że za rok wyboru dokonają ci sami ludzie a wtedy do drzwi zarządu może zapukać nie kto inny jak Norbi.

Jaki reżim taki reprezentant.

Piosenka nie jest zła ale dużo bardziej by mi się podobała gdyby ktoś inny ją wykonywał tylko takim angielskim, żeby nie było słuchać po pierwszym wersie, że to z Polszy.

iguś napisał:Dodam tylko, żebyśmy nie mylili krytyki z hejtem. Nie każda negatywna opinia o Rafale to hejt. Hejt to to co sfrustrowani Polacy robią na zagranicznych grupach/w komentarzach typu "pls zagranico nie głosujcie nas". To już jest poziom poniżej dna i to nie ulega żadnej wątpliwości.

Raczej wielu się zgodzi, że to nie konstruktywna krytyka jest problemem ("Nie podoba mi się piosenka, bo jest taka albo taka"), tylko infantylne "Polska przeprasza za Rafała", "To pupilek reżimowej tv, nie wspierajcie ich". Potem zewsząd płacz, że Eurowizja to polityczny konkurs.
Z drugiej strony chyba nie ma co tak brać do serca opinie losowych osób w internecie, bo to tylko jakiś procent. Większość i tak dopiero poznaje piosenki w maju podczas transmisji, bez tego całego tła i awantur, które mogą rzutować na głosowanie.

Na marginesie zastanawiam się, jakby byłby odbiór, gdyby Szwedzi sami wysłali tę piosenkę pod własną flagą.

Spoiler:

Nie, ta piosenka nie jest wcale zła. Jest beznadziejna. Kupiony od Szwedów na Audio Stocku półprodukt, który nie dostałby się do "28" w Melodifestivalen. W 38-milionowym kraju przez rok nie da się napisać porządnej piosenki i musimy się ratować Giesonem czy inną Rubaszną, a na wokal wystawiać prowadzącego teleturnieju. Przez 3 minuty słucha się dokładnie tego samego, stylizowanego na 80s bicika w tle i zmetalizowanego od audio-tune'a wokalu Rafałka. Żadnych zmian tempa, dobrej końcówki, chwytliwego refrenu. Obrzydliwie sztampowy tekst, obrzydliwie sztampowy teledysk. Mi osobiście przypomina trochę "Brother Oh Brother" Måns Zelmerlöwa... z 2007 roku

No tyle że Rafał to nie Måns, a 2007 to nie 2021. Zawsze podkreślam kwestię charyzmy artysty, a ten powinien przez 3 minuty pokazać się publiczności z dobrej strony i zostać zapamiętanym. Czy 40-letni laluś w okularkach jest w stanie zyskać jakąkolwiek sympatię? No chyba tylko pewnej części eurowizyjnych fanów, którzy za "energetyczność" piosenki byliby w stanie oddać życie.


Tak, Polacy mają prawo być niezadowoleni ze swojego wyboru. Ten utwór, jak i wokalista reprezentuje kraj i oczekiwanie, że każdy musi wspierać własne państwo mimo wszystko to głupota. Jako liberał i kosmopolita mam absolutnie w dupie czy daną piosenkę wystawia Polska, Niemcy czy cokolwiek. Nie będę kibicował tej piosence, co więcej, będę jej życzył jak najgorszego rezultatu. I mam do tego prawo, podobnie jak inni Polacy, którzy wstawiają negatywne komentarze czy dają łapki w dół - bo jesteśmy wolnymi ludźmi, a bezrefleksyjne dążenie pod dyktat narracji naszego rządu pt. "jesteśmy przeciwko Polsce" traktuję z uśmiechem. I mamy również prawo widzieć też oczywiste nawiązanie do polityki, a nie zagryzać zęby i wpisywać się w januszowe "polak skacze" - dzięki takiej postawie, być może propagandowy utwór z Białorusi bez większych problemów dotarłby do konkursu. 0/12.