SERBIA: Teya Dora (Ramonda)

Temat zostanie zaktualizowany po wyborze reprezentanta Serbii na Konkurs Piosenki Eurowizji 2024.

Tak cichutko tu o serbskiej piosence, a tegoroczna propozycja jest naprawdę świetna.. co już samym w sobie świadczy fakt, że podczas preselekcji swoją 12-nastę dla Ramondy przyznała Marija Šerifović. Teya ma jeszcze zasługę w tym, że ostatecznie pokonała nacjonalistyczny utwór Gnezdo Orlovo, który w odczuciu większości Kosowian i nie tylko był kontrowersyjny.

Ramonda ma układ klasycznej, bardzo dobrze napisanej ballady, rozwija się powoli aż do bridge (który będzie w Malmo na pewno zapamiętany), aby pod koniec zaprezentować nam całą barwę głosu wokalistki. Utwór ma przesłanie czysto pacyfistyczne i określany został przez autora kompozycji jako "magiczna kołysanka".

Głównym motywem tekstu jest kwiat Ramonda Natalie, symbol walki i zwycięstwa narodu serbskiego w I wojnie światowej, ze względu na jego zdolność do odrodzenia się nawet po całkowitym wyschnięciu (Serbia straciła 28% całkowitej populacji w I wojnie światowej). Ramonda jest noszona w przeddzień i w Dniu Zawieszenia Broni w Serbii.

Teya Dora wspomniała w jednym z wywiadów:

Taya Dora napisał:Chciałabym być jak ramonda, która odradza się jak feniks z najgorszych możliwych warunków. Jedna kropla wody i tylko mały promyk nadziei wystarczą, aby obrać ścieżkę, która doprowadzi go do pierwotnego piękna i siły. Chcę, aby ludzie sami zinterpretowali tekst, tak jak zrobili to z moimi poprzednimi piosenkami, tj. zobaczyli własną ścieżkę poprzez metaforę, którą im dałam. Ścieżkę odważnych, którzy walczą do ostatniej chwili, którzy nie poddają się nawet wtedy, gdy wydaje się, że nie ma już nadziei.

Bardzo dobrze życzę tej piosence, ale nie zdziwi mnie flop w półfinale. Fani mają przypadłość przeceniania ballad i utworów w językach narodowych jeśli są śpiewane przez kobiety, jednak dla większości oglądających ten utwór będzie po prostu przeraźliwie nudny i nieco abstrakcyjny. Pamiętam jak Nevena Bozovic miała wygrać półfinał Eurowizji, a Luke Black zająć miejsce po lewej stronie w finale, tak się jednak nie podziało.

Utwór jest śpiewany jest w języku narodowym, ale bardziej niż uczucie magii czuje się prowincjonalność. O tym o czy jest utwór dowiedziałem się 10 sekund temu. 2. pozycja startowa. Nie wiem skąd mieliby się wziąć głosujący - zmotywować się muszą sami Serbowie rozsiani po Europie, ale oni chyba mieli inną faworytkę Na 16-20 punktach od i można coś budować, ale przed dużo pracy. W każdym razie dla mnie flop wisi w powietrzu i nie zmieniam zdania że zdecydowanie lepszym wyborem była Zorja z "Lik u ogledalu" - tam muzycznie i scenicznie działo się dużo więcej.

Zgadzam się, że potencjał jest tu mniejszy niż wielu ludzi chciałoby wierzyć, ale jednak mimo wszystko flop wiszący w powietrzu to chyba trochę za duże słowa - nie bardzo ma kto zabrać awans w miejsce Serbii w tym półfinale.

[postbg=https://i.servimg.com/u/f51/19/62/66/77/bckgrd10.jpg] SERBIA // po próbach

Inscenizacja jest bardzo podobna do tej, w której Teya Dora wygrała Pesma za Evroviziju, krajowy finał w Serbii. Duża skała (zdaje się, że ta sama, co w NF, ale nie ma 100% pewności), cieniste oświetlenie, grafika chmur, gwiazd i błyskawic, zakończona kwitnącym kwiatem ramondy. Niewiele zmian w porównaniu do krajowego występu. Teya ma na sobie ciemnoszarą sukienkę z długą warstwową spódnicą - sprawia wrażenie bardzo dramatycznej i nadającej klimatu w połączeniu z wiatrem. Podczas finałowej części występu na scenie Eurowizji pojawia się dużo dymu. Wokalnie wszystko jest na swoim miejscu, jest to pięknie ubrany i intymny występ, który efektownie prezentuje się w oku kamery.

W marcu dawało mi się we znaki eurowizyjne zmęczenie, i o ile śledziłem premiery wyborów wewnętrznych i Melodifestivalen, o tyle odpuściłem sobie te późne preselekcje jak PzE i FdC.

"Ramonda" to ten typ utworu, o którym głupio jest mi pisać, że go nie czuję. Lubię delikatny początek, ale gdzieś po drodze tracę połączenie, refren po mnie spływa. Tu chyba trzeba mieć lepiej rozwinięte uczucia, których mi brakuje. Ładne, ale z bólem serca przyznaję - nie dla mnie.

29. miejsce, 11/15 w I półfinale