CHORWACJA: Jacques Houdek - My Friend

Czarnych Myśli Kłąb napisał:....nie. 1/12
Szkoda strzępić klawiatury.

amen

Sam nie wiem, co o tym sądzić. Wczoraj się załamałem po usłyszeniu piosenki, bo jest muzycznym bałaganem pod każdym względem. Ale dzisiaj miałem ochotę kilka razy ją przesłuchać i, wbrew wszelkiemu rozsądkowi, zaczynam nawet dostrzegać w tym utworze jakieś pozytywy (choć sam nie umiem zdefiniować jakie :P ). Chyba wolę taki właśnie nieszczególnie udany eksperyment od odtwórczych i szablonowych ballad jak Słowenia czy Gruzja.

No i jestem bardzo ciekawy występu na żywo, bo choć na 95% wyjdzie to wtedy katastrofalnie, to jest też te 5% szans na coś niezwykłego.

Za dużo w tym wszystkiego! Chcieli zrobić eurowizyjny mix by każdy coś w tym znalazł dla siebie, a wyszło wielkie bagno.

Przypomniał mi się zwycięski występ Kasi Skrzyneckiej z "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", gdy wcieliła się jednoczesnie w Sarah Brightman i Andree Bocelliego i czuje, że Jacques zrobi podobnie, ale w tym przypadku wyjdzie z tego kaszana...

Z wyglądu pan troszku mi przypomina pana z Belgii co był w 2014.
Odnośnie piosenki dodam, że zmarnowany został cały potencjał utworu, który mógłby zostać ładnie a nawet świetnie ukazany, dlaczego tak nie jest...wszystko przez to zmianę śpiewania stylu i języku :/ tak niemiłosiernie psuje ten klimat, cóż zostało postawione na wyróżnienie, ale z tej drugiej strony to się udało, gdzie jak najszybciej ma się ochotę od tego uciec, naprawdę szkoda bo inaczej top 5 byłoby u mnie a tak to ni ma, moja ocena 3 i nie chcę tego w finale.

Xytros napisał:Z wyglądu pan troszku mi przypomina pana z Belgii co był w 2014.

Z wyglądu to on przypomina Boczka z Kiepskich :oops:

Widać, że Jacques miał wiele pomysłów na swój wyczekiwany eurowizyjny utwór. Niestety realizowanie ich wszystkich naraz nie jest najlepszym pomysłem. Kompletnie nie kupuję pomysłu śpiewania duetu samemu ze sobą (o ironio w piosence zatytułowanej "My Friend"). Początek zapowiadał się nieźle, ale od momentu wprowadzenia operowych wstawek w języku włoskim utwór już tylko traci, zwłaszcza na spójności kompozycji. Na plus warstwa instrumentalna, przesłanie oraz mimo wszystko wokal Jacquesa (szkoda, że jego potencjał został zmarnowany w tym "dziele").

3/12

Co jak co, ale teledysk jest super.

Niezłego skilla dają te jego okulary. Chcę takie.

teledysk nie zmienia faktu, że piosenka to totalna szmira. Chociaż zabawne, że Jacques zmienia swoje alter-ego za pomocą okularów. Chociaż mi też mówią, że jak zakładam okulary zamiast soczewek to robię się poważny 8) :lool:

Oczywiście, że okulary dodają powagi, sam noszę okulary i mówią mi, że bez okularów wyglądam jak nastolatek. A tak to stary grzyb.
Co do Jacquesa, to nie widzę, żeby zakładał i zdejmował okulary co 5 sekund, bo to wyjdzie kicha, ogólnie coś tworzy innowacyjnego podobno, ale coś mi się wydaje, że na miarę tego beznadziejnego maga i miliona kiecek AD 2011. Chciałem bardzo zobaczyć Houdka na ESC, ale ludzie kochani, przecież to jest mieszanina Disney'a z szambem. Bez finału absolutnie.

Jak słucham tej piosenki to zadaję sobie pytanie, co to ma być? opera włoska? piosenka w stylu disneya? To jest tak chaotyczne że nie wiem co mam zapisać, ale wiecie co? napisze coś na koniec.
2/12.