CHORWACJA: Jacques Houdek - My Friend

Po pierwsze, witam Cię Szymon na forum . Odnośnie Chorwacji, ciekawy byłem samej piosenki o dość niewyszukanym tytule, teraz ciekawy jestem jak brzmi z wokalem Jaques, bo melodia jest całkiem ok, trochę takie rubikowate klimaty, ale na Eurowizję jak najbardziej pasuje, trochę radiowo trochę festiwalowo. Czekam więc z niecierpliwością na pełny utwór.

Pierwszym problemem tej piosenki jest brak pewnej spójności. Najpierw pojawia się angielski, potem bez żadnej zapowiedzi włoski a później te języki się już przeplatają kompletnie bez ładu. Drugi problem to natomiast brak jakiejkolwiek jakości. "My Friend" nie brzmi ani przyjemnie, ani patetycznie, ani zbyt kreatywnie, nie wywołuje żadnych emocji. Taka mierna, disneyowska ballada jak Gruzja z ostatniej jESC (czyżby autorzy utworu się nią inspirowali?).

Jakby nie było, Chorwacja ostatni raz nie przeszła półfinału w 2013, więc pewnie się trochę stęsknili

Jakoś mnie nie przekonuje. Najpierw wydawała się ok, ale chwilę później zraził mnie ten cytat i myślałem, że przez większość piosenki będzie mówił xD Potem znowu ok a tu nagle jakaś opera włoska xD Totalnie mi to nie leży. Po co te 2 języki i głosy tak ze sobą poprzeplatane? Nie rozumiem zamysłu. Gdyby zostawić tylko angielski byłoby lepiej. "Lighthouse" było o wiele lepsze :(

Ta piosenka jest strasznie chaotyczna, jakby to powiedział Orzech: "wszystko szyte grubymi nićmi". Ciekawy jestem jak to będzie wyglądało i brzmiało na kijowskiej scenie w maju. Zresztą póki co zapowiada się że pierwszy półfinał będzie półfinałem śmierci, zaś drugi półfinałem śmieci...

Oj, przedobrzyli w tym roku Chorwaci. Na początku randomowy cytat, potem jakiś pseduodisney się dzieje, następnie włoska opera wchodzi. Aż musiałem sprawdzić, czy to aby na pewno jedna piosenka. Bez sensu ta kompozycja, jest zwyczajnie w świecie męcząca. A już myślałem, że po wczorajszym Cyprze inne kraje też stwierdzą, że fajnie podwyższyć poziom konkursu. Niestety, dla Chorwacji mam piękne, okrągłe zero.

Aro napisał:Oj, przedobrzyli w tym roku Chorwaci. Na początku randomowy cytat, potem jakiś pseduodisney się dzieje, następnie włoska opera wchodzi. Aż musiałem sprawdzić, czy to aby na pewno jedna piosenka. Bez sensu ta kompozycja, jest zwyczajnie w świecie męcząca. A już myślałem, że po wczorajszym Cyprze inne kraje też stwierdzą, że fajnie podwyższyć poziom konkursu. Niestety, dla Chorwacji mam piękne, okrągłe zero.

Rok temu Grecja oraz Bośnia i Hercegowina miały tego typu piosenki, czyli miks różnych stylów muzycznych, połączonych bez składu i ładu. W tym roku widzę Chorwacja zostaje w półfinale :twisted: ...

Zacznę od tego, że ta propozycja mnie niesamowicie śmieszy. :lool: :lool: Na plus tego utworu mogę powiedzieć, że na pewno się wyróżni. Przejdźmy do minusów - nie wiem kto wymyślił, żeby wcisnąć tam tę włoską operę, ale z drugiej strony bez niej ta kompozycja byłaby nudna. Cytacik na początku pozostawię bez komentarza. Ciekaw jestem jak to przedstawią w maju, nie zdziwię się jeśli u jury będzie wysoko, a i od widzów z Bałkanów Chorwacja co nieco dostaje, więc awans tej piosenki nie jest taki nieprawdopodobny. Jeśli wtopią to płakać nie będę, jak z resztą pewnie większość fanów ESC, bo przecież Jacques ma opinię nietolerancyjnego homofoba. :|

Jednakże... najgorsze jest to, że dobrze mi się tego słucha. :oops: Zostawiam 4/12, ale z tendencją malejącą.

PS. Jeśli chodzi o tegoroczne wybory wewnętrzne, to na ten moment (nie licząc Francji) jest dla mnie mocno średnio. Nie mogę się doczekać jutrzejszej propozycji O'G3NE, na którą czekam od dawna. 8)

PS 2. "Uczeń przerósł mistrza" - to zdanie w tej sytuacji jest idealne. Podopieczna Jacquesa z Voice'a, czyli niejaka Nina Krajlić miała nieporównywalnie lepszą piosenkę niż teraz jej trener.

przymoniało mi się, że kiedyś mieliśmy wysłać na eurowizję zespół PIN z piosenką PINlady, która klimatem była bardzo podobna do piosenki Chorwacji, z tym że była o niebo lepsza (PIN ostatecznie wycofał się z preselekcji). "My Freind" to straszny bałagan, angielski, włoski, zmiany tonacji, skrzypce które mało nie rozwalą mi głowy.. nie jest to piosenka miła dla ucha. Jestem na nie.

To ważne, aby piosenka była z pomysłem. Osoba, która stworzyła "My Friend" miała chyba jednak, aż za dużo pomysłów. Gdyby twórcy skupili się tylko na jednym z nich, to mogłaby być to całkiem udana propozycja, jednak tego nie zrobili, a jak wiemy "co za dużo, to nie zdrowo". Przez cały czas trwania piosenki mam wrażenie, że słucham dwie zupełnie różne piosenki, które ktoś z niewiadomych względów postanowił połączyć w jedną. Nie podoba mi się.

....nie. 1/12
Szkoda strzępić klawiatury.

Rzeczywiście jakaś chaotyczna, pomieszana z poplątanym ta chorwacka propozycja. Podoba mi się, że jest taka liryczna i ma w sobie moc, ale niedobrze, że jest taka niespójna... Nie wiem, co chcą Chorwaci osiągnąć, proponując nam taką piosenkę. Nie widzę jej w finale. Mimo pewnych wad jestem w stanie dać 7/12.

To jest właśnie ten kicz, którego musimy unikać - zwłaszcza chodzi tu o "włoskiego operzystę", którym jest mniemam sam wykonawca oraz wymieszanie właściwie wszystkiego z niczym - wygląda na to, że było tu dużo koncepcji, ale zamiast wybrać jedną dobrą, połączono je wszystkie, tworząc swoistą mielonkę wieprzową. Będą ten twór jeszcze modyfikować i zmieniać (już się boję występu), ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że to ma realne szanse na finał. Mam nadzieję że u znamienitej części słuchaczy, ta piosenka jednak nie wniesie nic innego poza salwami śmiechu i ogólnym zażenowaniem.

edit: no niestety, ale zaczęło mi się to podobać.

Ojej... Właściwie zostało już wszystko napisane. Na ten moment najgorsza propozycja z całej stawki. Jest w tej piosence wszystko i nic do siebie zdaje się nie pasować. Ogromny regres w stosunku do zeszłorocznej Niny. Szkoda.