- FenistilEkspert Eurowizji
- Klan :
Liczba postów : 1948
Płeć :
Wiek : 30
Skąd : Ząbki
IZRAEL: Dather & Kushnir (Shir habatlanim)
Sob 13 Mar - 10:34
Fenistilowa Topka Wszechczasów
Miejsce 63
Wśród eurowizyjnych piosenek lat 80. ta propozycja Izraela jest jak powiew świeżego powietrza. Pewnie nikt się wtedy nie spodziewał usłyszeć czegoś takiego. Jak głosi znana, choć zapewne nieprawdziwa anegdotka, ówczesny minister kultury Izraela ponoć zagroził, że poda się do dymisji jeśli ta piosenka rzeczywiście będzie reprezentować kraj Eurowizji.
"Piosenka próżniaka" opowiada dzień z życia pewnego lenia i obiboka, który do niczego nie podchodzi poważnie i zapełnia swoje życie prostymi czynnościami takimi jak sen, picie kawy, patrzenie na ptaki jedzące ziarna, spacer z psem, czy też siedzenie na ławce w parku. Jest szczęśliwy w swoim nieróbstwie i nie ma żadnych zmartwień. Nie rozumie, dlaczego ktokolwiek miałby żyć inaczej.
Jest w tej piosence niesamowicie dużo luzu. Gdy tego słucham, to trochę mi się kojarzy z jakąś piosenką kabaretową. Wciąż jednak jest to bardzo przyjemne muzycznie i ma fajny rytm, a prosty refren szybko się wkręca (choć podejrzewam, że niektórych może irytować). Uwielbiam ten recytowany rodzaj śpiewu, który prezentują wokaliści w trakcie zwrotek, kiedy to w bardzo subtelny sposób operują melodią.
Na scenie tego luzu jest nawet jeszcze więcej, bo dostaliśmy prezentację mocno inspirowaną Blues Brothers, w której mimo poważnego ubioru panowie wykonują ruchy, jakich spodziewałbym się co najwyżej na jakimś weselu o czwartej nad ranem, a nie na eurowizyjnej scenie. Świetnie się to ogląda i człowiek po prostu nie może się przy tym nudzić. A już szczególnie zapada w pamięć fragment, kiedy czarne okulary wchodzą w grę.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach