SŁOWENIA: Omar Naber - On My Way

Historia zatacza koło! Po raz drugi w historii Eurowizja odbywa się na Ukrainie i znowu Słowenię będzie reprezentował Omar Naber. Głównie dzięki głosom jury, wygrał on narodowe preselekcje z kompozycją On My Way. 





Występ z preselekcji

to trochę śmieszne Eurowizja w Kijowie i Omar znów reprezentuje Słowenię.. jego występ z 2005 roku Omar Naber - Stop. Piosenka nie podoba mi się, czegoś mi brakuje.. Michał Szpak przy Omarze to Prince of Persia, Chanel vs Walmart etc.. Słowenia wystąpi w tym samym półfinale co Polska i nawet w tej samej części półfinału tak więc dobrze, że to będzie taka "zblazowana" ballada, tak więc +10 dla Kaśki

Łuhu, wielka gratulacja dla Słowenii za wybranie totalnego syfu. Nudne, przestarzałe i nic nie wnoszące ani do Konkursu, ani do mojego życia. Brzmi jak piosenka finałowa jakiegoś zapomnianego musicalu klasy G. Zasłużona 1 :<

Heart of Gold [*]  - powtórka z naszych pre... takie tam jury. Max przykro...
Szkoda, szkoda, bo Słowenia miała szansę zaprezentować się o wiele lepiej... a tak to nie ma za bardzo co komentować.

Jakie to jest nudneeeee! Do tego strasznie mu wychodzi wyciąganie dźwięków. Ludzie i jury chyba głosowali na niego by mógł znów wrócić do Kijowa i w razie (prawdopodobnej) porażki już nigdy nie wracał do kraju.

W 2005 miał naprawdę kozacki utwór i powinien wtedy wyjść z półfinału. Ten jest bardzo przeciętny, nudny. Taka ballada tworzona według wzoru. Przewidziałem jego zwycięstwo w Słowenii, jednak jeżeli ugra coś na samej Eurowizji to będę bardzo zdziwiony.

Piosenka nie szczypie w uszy, nie przyprawia o uczucia wymiotne, ale jest naprawdę opóźniona o dobre 20-25 lat... Zupełnie nie wyróżnia się spośród tej stawki (nie wspominając że to już kolejna ballada). Nie ma też w sobie tego czegoś, co miał np. "Color of Your Life", również nie najnowocześniejszy utwór czyli mocy, punktu zaczepienia... Nie wydaje mi się, aby Słowenia mogła realnie patrzeć na awans do finału. 3/12 i jednak trzecie (a nie pierwsze) od końca miejsce w rankingu, bo jednak plagiat "Titanium" czy banalną Hiszpanię zostawia w tyle.

Minęły 24 godziny, a ja dalej nie wiem co tu się stało... Słoweńcy mieli do wyboru genialną Raiven, bardzo dobrą Nikę Zorjan i przyjemny duet BQL, a wybrali taki paździerz. "On my way" jest przewidywalne, nudne i jeszcze ten ohydny bicik podczas refrenu :evil: Jedyne, co choć trochę ratuje Omara to jego wykonanie na żywo - jest całkiem niezłe, chociaż nie przepadam za taką barwą głosu. No cóż, wydaje mi się, że Słowenia będzie szorowała dno mojego rankingu (chociaż kto wie, jeszcze ponad 20 piosenek przed nami ).

Ale to słabe, uważam że piosenka "Stop" z 2005 była nowocześniejsza od "On My Way". A taką dobrą serię miała Słowenia, a teraz zanosi się kolejny rok bez finału. Kiedyś bardzo lubiłem piosenki słoweńskie, nawet te którym nie udało się awansować do finału.

Nie podoba mi się w ogóle ten utwór. Najlepsze, że ta piosenka ma już 12 lat. Przez ten czas było wiadomo, że będzie przestarzała. Słoweńcy chyba nie chcą awansować do finału :(

taka sytuacja

W Słowenii praktycznie zawsze są dramy z powodu wyników, więc nic nowego Choć warto by się w takich sytuacjach zastanowić, czy jury powinno mieć aż taką władzę w rękach?

Liver napisał:W Słowenii praktycznie zawsze są dramy z powodu wyników, więc nic nowego Choć warto by się w takich sytuacjach zastanowić, czy jury powinno mieć aż taką władzę w rękach?

Gdyby nie jury, to w tym roku Polskę reprezentowałby Carmell. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale ja osobiście oddałem głos na piosenkę Faces....

Omar mógłby stoczyć zacięty pojedynek z Rafałem Brzozowskim o zaszczytne 17. miejsce w półfinale. Przestarzała melodia, denerwujący głos i nudna prezentacja.

Nie rozumiem, po co wystawiać takie piosenki na Eurowizję :// ona wnosi dosłownie z e r o do puli utworów
słuchając jej nawet nie zauważasz kiedy się zaczyna, a kiedy kończy...
I pomyśleć, że też moglibyśmy tak skończyć, gdyby w naszym jury było kilka dziadków gotowych głosować na Brzozowskiego więcej!