HISZPANIA: Feuerschwanz ft. Melissa Bonny - Ding

Czas odkryć karty! Niektórzy zapytają dlaczego Ding? Cytując wieszcza Marcina Najmana - już spieszę z odpowiedzią, a nawet trzema. Po pierwsze - bo to właśnie Ding był moim pierwszym wyborem, gdybym nie organizował preselekcji. Po drugie preselekcje się przecież jednak odbyły, a Ding je wygrał. I w końcu po trzecie, to najbliższy mojej mentalności PDFowej kawałek ze wszystkich jakie miałem w stawce.

Mam świadomość tego, że Studzianki pewnie by sobie lepiej poradziły, gdyż są mniej kontrowersyjne i mają większe grono potencjalnych odbiorców. Jednak myślę że trzy przytoczone na górze argumenty sprawiają że wybór wydaje się oczywisty.

Ding to cover piosenki niemieckiego zespołu Seeed o tym samym tytule. Nazwa zespołu Feuerschwanz to w luźnym tłumaczeniu Ognisty Ogon. Chłopakom pomaga Melissa Bonny, która dysponuje dość ... ciekawym głosem.

Dlatego dzielę się z Wami najlepszym co mogłem zaprezentować w tej edycji. Dawajcie słuchawy na fulla i jak zwykle enjoy!



Skrót od 2:47

Najlepszy wybór. Po ujawnieniu dzikiej karty w preselekcjach od razu wiedziałam, że to będzie mój nr 1. Sam utwór znam od dłuższego czasu i bardzo lubię, a Melissa wiadomo królowa

Powodzenia!

Fajny utwór. Co o nim sądzę wiesz już pewnie mniej więcej z przebiegu preselekcji. Nie będę udawał - nie był co prawda wśród moich faworytów, ale to ostatnie miejsce na pewno uważam za skrajnie niezasłużone.
A komentarz piszę głównie po to, żeby dać znać, że bardzo spodobał mi się oryginał, którego chyba nie znałem wcześniej. Stylistycznie bardzo mocny throwback do czasów mojego dorastania, ale wciąż trzyma się dobrze. Dzięki za to, że mogłem poznać obie te wersje!