WĘGRY: Joci Pápai - Origo

Węgry: Joci Pápai wykona w Kijowie utwór pod tytułem Origo. Joci ma romskie korzenie i urodził się w miejscowości Tata na północy Węgrzech. Znany jest szerzej z udziału w węgierskim talent show pt. "Megasztár - Voice of the Year" w 2005 roku. Dopiero w 2015 roku powrócił na krajową scenę muzyczną z utworem Mikor a test örexik, który do tej pory był jego największym sukcesem. Utwór Origo wykonany jest w całości po węgiersku.

You must close your eyes,
so you will see me.
To conquer my heart
You must know my soul

If you don’t need me, let me go
I was born a vagabond.
I have suffered enough,
but God sees me.

Jálomá lommá, jálomá lommá...

Nie przemawia do mnie ta piosenka. Tzn. super, że piosenka się wyróżnia, jest JAKAŚ, ale to nie moje klimaty. Słuchając jej czuje się jak na cygańskim weselu.
I wieklie zdziwienie, bo od poczatku myślałem, że śpiewa w języku romów, a tu węgierski :shock:

Znawczynią węgierskiego nie jestem, ale rzeczywiście śpiewa jakby miał kluski w gębie. Zdecydowanie wolę słuchać niż oglądać. Ta prezentacja średnio udana, pomysł z tancerką niezbyt trafiony. Myślę, że ilość ballad w tym roku sprawia, że przychylniej patrzę na wszystko co nią nie jest
Trochę zawyżone 7/12, ale nie jest źle, muzyczka swoje robi:)

Piosenka na pewno jest zupełnie inna od tego, co do tej pory zostało wybrane. Podoba mi się warstwa instrumentalna, jest ona bardzo udana, jednak niestety na tym zalety węgierskiej propozycji w moich oczach się kończą... :( Z dnia na dzień piosenka zaczyna mnie coraz bardziej irytować (wokal :/), mogę ją zaliczyć tylko do grupy mocno średnich. W maju pewnie źle nie będzie, ale na jakiś świetny rezultat bym nie liczył. 4/12

Znalazło się coś gorszego od Hiszpanii, a to nie lada wyczyn. Piosenka wyjątkowo działa mi na nerwy, słuchając jej czuję się jak na Festiwalu Muzyki Cygańskiej, masakra. I ten jego strój :shock: Jak tak się ubierze w Kijowie to mamy kandydata do Dexa. No nie, no po prostu nie. Życzę awansu, ale pewnie Romowie zagłosują masowo i Węgry będą w Finale. 0 pkt :roll:

uwielbiam
zacznijmy od tego że jestem ogromnym fanem wciskania folkloru i kultury narodowej do eurowizji i niezmiernie mnie to cieszy, że przynajmniej raz na rok znajduje się taka etniczna propozycja. Jeszcze bardziej się cieszę, gdy cała ta ludowa otoczka nie góruje nad nowoczesnością i ogólnym poziomem piosenki. Tegoroczne Węgry są idealnym przykładem inteligentnego łączenia modernizmu w muzyce z folkiem, tak samo jak Armenia 2016, Czarnogóra 2015 albo Polska 2014.
Poza tym melodia i tekst są niesamowite, mam ciarki gdy tego słucham a w ucho wpadło mi już od pierwszego przesłuchania. Super, że to Papai Joci wygrał A Dal i w Kijowie przyczyni się do zmniejszenia proporcji wystawiania power ballad do konkursu.
Pierwszy raz przy tej piosence spojrzałem na cyganów jakkolwiek inaczej niż jak na złodziejów, żebraków i dzikusów. Trudno się dziwić, skoro Papai jest pierwszą spotkaną przeze mnie osobą pochodzenia romskiego która nie zajmuje się sprzedawaniem podrabianych obrazków z Janem Pawłem 2 przed biedronką XDD
W Kijowie wywalić tancerkę ze sceny i na pewno pokuszę się o głos na Węgry.

Utwór węgierski jest naprawdę bardzo ciekawy, oryginalny, refren wpada w ucho, jednocześnie bardzo miło, że promowana jest tradycja, uważam, że to istotne. Mam jednak zastrzeżenie - kompletnie nie podoba mi się rapowana wstawka, średnio pasuje mi ona do piosenki, ten fragment zaniża moją ogólną ocenę. Tak czy inaczej Węgry nie zawiodły, jestem ciekaw, jak "Origo" poradzi sobie w maju.

Jak dla mnie jeden z lepszych utworów w tym roku. Wprawdzie piosenka jest dość monotonna, a ta rapowa stawka tego nie ratuje. Mam nadzieję że tą tańczącą cygankę też zobaczymy w Kijowie ...

Ja nie rozumiem zachwytów nad tą piosenką. Może i instrumental jest ciekawy i inny, ale śpiew mnie denerwuje. Myślę, że do finału może wejść, ale nie wróżę większego sukcesu.

Piosenka bardzo mi się podoba, a szczególnie elementy etniczne w muzyce, które na Eurowizji zawsze sobie cenię. Całość jest niesamowicie oryginalna i "jakaś" - raczej nie doczekamy się w stawce konkursowej niczego podobnego. Jedyny minus: chwilami zdaje mi się, że śpiew przechodzi w swego rodzaju bełkot - ale języka (kolejna zaleta) i tak nie znam, więc wielkiej różnicy to nie robi.

Świetne połączenie nowoczesności z folklorem, ale niestety hiphopowa wstawka wszystko psuje. Ciekawe, że Węgrzy po raz czwarty z rzędu wysyłają piosenkę, która mogłaby wziąć udział w edycji "Z przesłaniem" KPESC

Warstwa muzyczna całkiem ciekawa i intrygująca ale głos tego pana przebija wszelkie irytację, co tam Białoruś czy Chorwacja, Węgry spisały się w tym jeszcze lepiej co skutkuje nadaniem jej przeze mnie najgorszej piosenki jaka będzie w tym roku :v najgorsze Węgry i ściskam kciuki za brak finału...1 punkt.

Węgry 6 razy z rzędu były w finale. Najwyraźniej mają dość i stęsknili się za zostaniem w półfinale (wszak minęło już 8 lat odkąd się nie zakwalifikowali po raz ostatni). Ok, szanuję to. Bo naprawdę nie wiem jak, mając gotowy materiał na TOP10 w postaci Totovy wybrać coś takiego. Jedyny plus "Origo" to warstwa muzyczna. Reszta do bani. Choć i tak jest to lepsze od takiej Słowenii czy Mołdawii.

2/12

A mi się podoba tegoroczna propozycja Węgier. Bardzo oryginalna i wpasowująca się stuprocentowo w tegoroczne hasło. Nie miałbym nic przeciwko nawet gdyby wygrała. Ten rap również nie przeszkadza. Tutaj on właśnie pasuje.
Tegoroczne Węgry podobają mi się również jak i poprzednie

8/10